Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sportowy i kibicowski życiorys oraz alfabet 62-letniego Andrzeja Sułkowskiego z Lęborka

Krzysztof Niekrasz
Andrzej Sułkowski podczas kibicowania koszykarzom Czarnych w słupskiej Gryfii
Andrzej Sułkowski podczas kibicowania koszykarzom Czarnych w słupskiej Gryfii Fot. Łukasz Capar
Andrzej Sułkowski (pseudonim Sułek) z Lęborka, stary dobry rocznik 1959, sportowiec z uprawiania, kibicowania, zamiłowania i pasji. Dwa wicemistrzostwa Polski (akademickie): piłka ręczna (był królem strzelców) i piłka nożna za czasów studenckich w Poznaniu.

Na starość pomimo, że to nie jest wydarzenie sportowe, ale jednak wyczyn, bo obronił się i ma status doktora nauk ekonomicznych w dyscyplinie zarządzanie, co niezmiernie przydaje się w zarządzaniu sportem i drużyną czy imprezami sportowymi. Ma klasę mistrzowską w strzelectwie i dwukrotny tytuł mistrza okręgu: Słupsk i Gdańsk. Kibicuje wszystkim dyscyplinom, aczkolwiek zawsze najbardziej piłce nożnej. Przy czym najlepszy futbol dla niego był za czasów starych sław trenerskich Kazimierza Górskiego, Andrzeja Strejlaua i Antoniego Piechniczka. Teraz już go futbolowe potyczki nie tak bardzo pasjonują, bo poziom polskiej piłki reprezentacyjnej i ekstraklasowej pozostawia wiele do życzenia. Dawniej znał wszystkich zawodników w całej najwyższej lidze. Obecnie jest za dużo obcokrajowców i to przeciętnej klasy. Dzisiaj woli lokalnych, regionalnych piłkarzy z III, IV i V ligi. Dzięki córkom (są sędzinami koszykówki) został wciągnięty już kilkanaście lat temu w basket i właściwie kibicuje jemu do dziś. Jest fanem Czarnych Słupsk. Na mecze przyjeżdża do słupskiej hali Gryfia. Często też gości na spotkaniach Trefla Sopot i Polpharmy Starogard Gdański. Dzięki temu jego aktywność sportowa popchnęła go tak daleko w kierunku kosza, że gra w niego amatorsko, szczególnie z ekipą dziewcząt oldbojek Teamu Lębork, której pomagał przy organizacji mistrzostw Polski oldbojów i oldbojek w Łebie. Rywalizuje również w siatkówce i uprawia kulturystykę taką na potrzeby tężyzny fizycznej i bieżącej kondycji. Kibicuje Pogoni Lębork we wszystkich jej sportowych odsłonach: koszykówki, piłki nożnej (wszystkie kategorie wiekowe), tenisa stołowego, w którym działa Wojciech Potrykus, dobry zawodnik w przeszłości, teraz wspaniały trener i działacz z doświadczeniem i sukcesami. Sułkowski jest zwolennikiem wychowania młodzieży poprzez sport i odciąganie jej od patologii, używek oraz komputerów. Był też prezesem Leśnika Cewice. Najpiękniejszy czas miał, kiedy z trenerem Andrzejem Małeckim stworzył drużynę i atmosferę na miarę dzisiejszej III ligi. Pomagał im w tym też m.in. Krzysztof Sucharski - śp. kierownik. Doskonale pamięta mecz z Bałtykiem Gdynia w Cewicach, gdzie przyjechali kibice z Gdyni i „rozwalili” knajpę, której właścicielem był fan Leśnika, dla którego to była największa pamiątka po gdyńskim rywalu. Sułkowski zbiera bilety, wejściówki i zaproszenia na mecze. Pamięta imiona i nazwiska trenerów lęborskiej Pogoni. Wśród nich znajdują się między innymi: Ryszard Górny, Andrzej Brendler, A. Małecki, Andrzej Kaufmann, Sobiesław Przybylski, Waldemar Walkusz, Roman Rubaj.

Za jego czasów kibicowskich było też kilku niezłych piłkarzy. Chyba najlepszy czas futbolowy w Lęborku był wtedy, gdy na boisku grali: Siergiej Miasnikow, W. Walkusz, Ryszard Pelowski oraz zawodnicy trzecioligowej Pogoni, która zajęła trzecie miejsce na tym szczeblu rozgrywek. Ostatnio jego odkryciem jest futsal. Piłka w wydaniu nie tak popularnym jak na trawie, ale niezwykle dynamiczna i chętnie oglądana. Team Futsal Lębork gra w ekstraklasie i co niesamowite, jako beniaminek zagrał w półfinale PP. To zasługa Wojciecha Pięty, obecnego szkoleniowca, a w przeszłości znakomitego piłkarza (m.in. reprezentował Drutex-Bytovię Bytów). Lębork ma swojego reprezentanta Polski: Mateusza Madziąga, którego potencjał rozwinął się na miarę kadry narodowej. Reprezentacja Polski z „Madzią” (pseudonim Mateusza Madziąga - dop. K.N.) na pokładzie awansowała na mistrzostwa Europy w Holandii. Na meczach futsalowych w Lęborku ma stałą fuchę, bo jest licencjonowanym spikerem.

Przedstawiamy krótki alfabet Andrzeja Sułkowskiego:

A - jak Anastazja (wnuczka), jak Anna (córka). Moja trzyletnia „księżniczka” jest wysportowana. To oczko w głowie dziadka. Anna (jedna ze wspaniałych moich córek), która od dwóch jest pasjonatką koszykówki w Australii, bo mieszka w Sydney. Zdalnie kibicuje słupskim Czarnym.

B - jak brydż, jak śp. Bolesław Bykowski, jak biegacze. W brydża grałem namiętnie ligowo. Teraz towarzysko. Przy zielonym stoliku poznałem wspaniałe osoby ze świata biznesu, polityki i sportu. Śp. Bolesław Bykowski to legenda nauczycielska i trenerska w powiecie lęborskim. Popularny „Bolo” był wspaniałym i lubianym działaczem sportowym. Lęborski Klub Biegacza im. Braci Petk to ogromna tradycja tej zacnej rodziny. Reprezentanci tego klubu mieli sporo sukcesów. Wiele znakomitych osiągnięć ma biegająca rodzina Pobłockich. Wspominam też biegi z udziałem Dariusza Nawrockiego.

C - jak Cygiert Dariusz (ksywka Kiżyk). Działacz sportowy z Cewic. Działa w Leśniku do dziś.

D - jak śp. Deyna Kazimierz (piłkarz). Dla młodych kibiców pewnie już anonimowy, a dla mnie to ikona. Typowy gracz środka pola, reżyser gry. Wielokrotny reprezentant Polski.

E - jak energia, którą się ma albo nie. To patent na wieczną młodość, a na pewno na godną starość.

F - jak Formuła I i jej wyczynowe bolidy. W studiu telewizyjnym piękny czas, w którym redaktor Włodzimierz Zientarski jako komentator motoryzacyjny przybliżał arkany tego sportu.

G - Gadocha Robert, jeden z najlepszych lewoskrzydłowych w polskiej reprezentacji.

H - jak Habungo (Stowarzyszenie Wrotkarskie). Pomagałem Małgorzacie Paździe-Pozorskiej przy rejestracji tego stowarzyszenia. Mam wielki szacunek do tej osoby, bo przeżyła śmierć kliniczną, a dzisiaj jest utytułowaną ultramaratonką w świecie. Gosia przyjaźni się z moją córką Anną. Obydwie są w stałym kontakcie.

I - jak Ireneusz, mój śp. ojciec. To On mnie „pilotował” i zachęcał do sportu. Był przez wiele lat opiekunem mojego zespołu w piłkarskich turniejach dzikich drużyn. Grał w siatkówkę i piłkę nożną.

J - jak Jarosław (mój brat), jak Jabłonowski Wojciech. Jarek to kapitan Żeglugi Wielkiej. Za młodu był świadkiem moich wszystkich wyczynów sportowych. Niezły piłkarz i wymiatacz w typie Jerzego Gorgonia. Odkąd pamiętam to przez wiele lat Jabłonowski Wojciech jest animatorem futsalu, twórcą i organizatorem Amatorskiej Ligi Futsalu. Dziś piastuje funkcję prezesa futsalowego Teamu Lębork, drużyny ekstraklasowej z ogromnymi sukcesami.

K - jak Kowalczuk Bartosz. Mistrz i trener, zawodnik sportów walki, który zaszczepił bakcyla wielu pokoleniom dzieci i młodzieży. Umiejętnie godzi sport z wyciąganiem dzieciaków ze „ślepych uliczek” zaniedbania i bijatyk na korzyść sportowej oraz mądrej rywalizacji. Prowadzi z żoną jeden z największych klubów fitness w Lęborku, czyli Activ Gym.

L - jak Lubański Włodzimierz, jak Lang Czesław, jak Lew Lębork. Dla mnie Włodek Lubański to najlepszy polski piłkarz, który grał w belgijskim Lokeren. Kolarz Czesiu Lang to wicemistrz olimpijski z Moskwy. Wspaniały kolega i znakomity organizator Tour de Pologne. Kiedyś udało mi się go namówić na sponsoring piłkarzy Leśnika. Suma nie oszałamiała, ale marketingowo to dla cewickiego klubu było doskonałym posunięciem. Lew Lębork prowadzi szkolenie w zakresie piłki nożnej. Andrzej Kurzydło i Piotr Grudzień stworzyli zespół piłkarski kobiet. Szacun dla nich.

Ł - jak łucznictwo. Doskonałe wyniki krajowe i europejskie ma Marzena Goike-Bugała. To nasza mistrzyni.

M - jak Marian Wnuk- Lipiński, jak Magda (córka). Działacz i trener sąsiednich rubieży Sierakowic, Kamienicy. Dobry wychowawca. Magda drugie moje dziecię. Wspaniała precyzyjna analityczka, sympatyczka i sędzina koszykówki w najwyższym wydaniu.

N - jak nadzieja. Poprzez sport jest nadzieja, że życie będzie lepsze, dłuższe, a dzieciaki lepiej wychowane, zdrowsze i mądrzejsze.

O - jak Opole. Stolica polskiej piosenki. Lubię oglądać festiwale.

P - jak Pruszak Krzysztof, jak Pokuć Stanisław. Krzysiek Pruszak to człowiek orkiestra, organizator maratonu i imprez biegowych po ziemi lęborskiej. Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Nowej Wsi Lęborskiej. Startuje w wyborach na wójta gminy. Stasiu Pokuć najpierw fantastyczny bramkarz, a potem trener i szkoleniowiec młodzieży.

R - jak Ryszard Rozwadowski. Absolutny animator, nauczyciel kolejnych roczników męskiej koszykówki i to nie tylko w Lęborku.

S - jak strzelectwo, jak Syldatk Andrzej, jak syn Piotr. Lęborskie strzelectwo jest wiodącą dyscypliną. Szkoleniem zajmuje się trener Robert Biczkowski, który wynalazł wiele talentów, w tym olimpijkę z Londynu Paulę Wrońską. Twórcą Aniołów Garczegorze jest Andrzej Syldatk, który wykłada też swoje środki pieniężne na działalność. Fanatyk futbolu dobrze współpracuje z Tadeuszami Wanatami (senior i junior), którzy mają dobre efekty szkoleniowe. Mój pierworodny syn Piotr pasjonuje się żeglarstwem, crossfitem i kitesurfingiem.

T- jak Twardowski Andrzej. Najpierw jako działacz uratował koszykówkę dla Słupska, a później prezesował Czarnym, którzy mieli medalowe osiągnięcia ekstraklasie.

U - jak Ustka. Lubię ją podobnie jak Łebę.

W - jak walka. Ale tylko wyłącznie fair play.

Z - jak zięć Mateusz. Również aktywny sportowo: triathlonowiec, piłkarz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza