Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sposób na biznes. Fryzjerka z Bytowa skorzystała z dotacji i prowadzi firmę

Sylwia Lis [email protected]
Sposób na biznes. Fryzjerka z Bytowa skorzystała z dotacji i prowadzi firmęTakie cudeńka na głowie robi Anna Choszcz z Bytowa.
Sposób na biznes. Fryzjerka z Bytowa skorzystała z dotacji i prowadzi firmęTakie cudeńka na głowie robi Anna Choszcz z Bytowa. Sylwia Lis
Oryginalna oferta i niska cena to według Anny Choszcz z Bytowa jedyny sposób na to, by w salonie fryzjerskim wciąż byli klienci. W rozkręceniu biznesu pomógł jej urząd pracy.

Pani Anna ma 22 lata. Kilka lat temu skończyła szkołę zawodową o kierunku fryzjerstwo. Kobieta miała praktyki zawodowe u doświadczonego fryzjera w Bytowie. Nie od razu otworzyła własny salon. Najpierw postawiła na doszlifowanie fryzjerskiego fachu.

- Chciałam się jak najwięcej nauczyć - mówi 22-latka. - Dlatego korzystałam z każdego kursu, jaki się pojawiał. Jeździłam po całej Polsce. Ukończyłam kurs przedłużania i zagęszczania włosów. Nauczyłam się robić warkoczyki afrykańskie, świderki, czy dredloki.

Po skończeniu szkoły przez trzy lata czesała i obcinała znajomych. - Nabierałam wprawy, zdobywałam też nowych klientów - mówi Anna Choszcz. - Potrzebna też była mi pewność siebie.

W końcu w tym roku w końcu zdecydowała się na otwarcie w Bytowie własnego salony fryzjerskiego - La Visage. - To była trudna decyzja, miałam mnóstwo wątpliwości i obaw, czy z wszystkim podołam. Znalazłam fajny lokal przy ulicy Jana Pawła II i wzięłam się do pracy - mówi młoda kobieta. - Bardzo pomógł mi urząd pracy. Złożyłam wniosek o przyznanie dotacji. Udało się. Dostałam dwadzieścia tysięcy złotych. Pieniądze przeznaczyłam na zakup niezbędnych narzędzi i wyposażenie salonu. Stawiam na nowoczesny sprzęt fryzjerski.

Pani Anna, mimo że w Bytowie jest wiele salonów fryzjerskich, ma sporo klientów. - Niektórzy to stali klienci, jeszcze z czasów praktyki zawodowej. Innych czesałam już po ukończeniu szkoły, byli zadowoleni z mojej pracy i wrócili, gdy otworzyłam salon - wyjaśnia fryzjerka. - Po drugie, nie przesadzam z cenami. Wiem, że nie mogę windować stawek, bo Bytów to małe miasto i ludzie nie mają zbyt wielu pieniędzy. Stawiam też na nowości, robię dredy czy warkoczyki. Lada dzień ruszę też zupełnie z nową ofertą. W moim salonie będzie można poddać się kuracji regenerującej włosy. Czasem mam tylu klientów, że pracuję po kilkanaście godzin dziennie. Ale to powód do zadowolenia. Lubię swoją pracę.

Pani Ana podkreśla, że dba o każdego klienta. - Poświęcam im mnóstwo uwagi i czasu, doradzam w wyborze odpowiedniej fryzury. - mówi kobieta. - Panie, choć i zdarzają się panowie, przychodzą do fryzjera nie tylko po to by się obciąć, ale też wygadać, podzielić się troskami. Trzeba wtedy uważnie słuchać, nie narzucać się. U mnie zawsze można wypić kawę i zjeść ciastko. Tak po domowemu. Staram się, by każdy klient wyszedł ode mnie zadowolony. Wiem, jak nowa fryzura poprawia nastrój.
Nie spoczęła na laurach, wciąż się doszkala. Marzy by czesać modelki prezentujące odzież na wybiegach. - Miałam już swój debiut - chwali się. - Czesałam modelkę, której zdjęcie pojawiło się na pierwszej stronie pisma branżowego.

Nasz akcja
Sposób na biznes, to nasza akcja wsparcia dla osób bezrobotnych, które korzystając z dotacji zakładają lub rozwijają działalność gospodarczą. Czekamy na nowe zgłoszenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza