Gdy słupski magistrat rozesłał do szkół i placówek oświatowych pytania m.in. o krzyże w klasach, związane z zapytaniem publicznym organizacji Arystoteles Platon, szybko zrobiło się o nich głośno. Dyrektorzy i nauczyciele zaczęli się kontaktować z politykami i samorządowcami. Poinformowano o sprawie także słupskich księży, a nawet diecezję w Koszalinie. Poseł PiS Jolanta Szczypińska upubliczniła na Twitterze scan pisma, które rozsyłał ratusz.
- Dla mnie to dziwne, że magistrat chce odpowiadać na pytania, z których część ma charakter ukierunkowujący. Mam wrażenie, że one są częścią słupskiego eksperymentu, który środowiska lewicowe realizują w mieście. Uważam, że ostateczna granica jest blisko - mówi poseł Szczypińska.
Ma nadzieję, że sprawę liczenia krzyży będą badać słupscy radni PiS, do których także dotarły różne sygnały zaniepokojenia ze strony wyborców.
- W tej sprawie nie ma podtekstów. Po prostu dostaliśmy pytania, na które musimy odpowiedzieć bez uzależniania odpowiedzi od celu, który chce uzyskać pytający - mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka, zastępca prezydenta Słupska.
Czy miasto już udzieliło odpowiedzi? Wg pani wiceprezydent, jeszcze nie. M.in. z powodu poruszenia, które w mieście sprawa wywołała.
Tymczasem część słupskich samorządowców i polityków pytanie o krzyże w szkołach wiąże z rozwijaną w kraju lewicową akcją "Świecka szkoła", której celem jest wyprowadzenie ze szkół państwowych lekcji religii. Właśnie trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie. - To pomysł lewicy. Jednak zapomniała, że taki ruch wymagałby zmiany konkordatu - ocenia słupski poseł PO Zbigniew Konwiński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?