Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Mateusza Bierwagena

(res)
5 lat będzie obowiązywał kontrakt Bierwagena z Energą Czarnymi.
5 lat będzie obowiązywał kontrakt Bierwagena z Energą Czarnymi.
Mateusz Bierwagen to inwestycja Energi Czarnych w przyszłość. Podpisał ze słupskim klubem kontrakt.

Stypendium

Stypendium

UKS G26 Astoria grozi wstrzymaniem Mateuszowi stypendium za osiągnięcia sportowe w 2006 roku. Jednak decyzję o jego przyznaniu wydał prezydent Bydoszczy, UKS G 26 Astoria jest tylko pośrednikiem. Inna sprawa, że jeszcze ani razu Bierwagen, chociaż dostawał pieniądze, nie musiał kwitować żadnych sum.

Nagle jednak o swoje zaczął dopominać się UKS G26 Astoria Bydgoszcz. Klub, którego Mateusz nie.... jest wychowankiem.

Według przepisów Polskiego Związku Koszykówki, macierzysty klub powinien otrzymać za swojego wychowanka ekwiwalent za wyszkolenie. Takiej sumy, powiększonej o połowę (za to, że Bierwagen jest reprezentantem Polski, czyli 37500 zł) domaga się od Energi Czarnych UKS G26 Astoria.

Tyle, że Bierwagen rozpoczynał karierę w Starcie Astorii Bydoszcz, klubie, którego sekcja koszykówki została rozwiązana. To ten klub grał w ekstraklasie w minionych latach i upadł poprzez zadłużenie wobec poszczególnych graczy. W lutym 2007 roku uchwałą Start Astoria przekazał swoich graczy UKS G26 Astorii.

- Tyle, że uchwała nie wystarczy. Musi być jeszcze umowa, a także bezpośrednia deklaracja zawodnika - tłumaczy Piotr Bierwagen, dziadek i menedżer Mateusza.
Tego jednak zabrakło. Wygląda na to, że Mateusz rozpoczął miniony sezon w jednym klubie, a zakończył w innym. - Uchwala to tylko założenie. Gdyby Start Astoria uchwalił, że przekazuje zawodników do Ugandy to też miałoby to sens? - tłumaczy Piotr Bierwagen.

- Mateusz zakończył sezon jako wolny zawodnik, gracz sekcji, która uległa rozwiązaniu. Dlatego mógł podpisać kontrakt z Energą Czarnymi.

- Według nas uchwała wystarczyła. Jednak wysyłam do Polskiego Związku Koszykówki wszystkie dokumenty i proszę, aby zajęli się tą sprawą. Według przepisów na zeszły sezon to mogłoby wystarczyć, by Mateusz dograł go w naszym klubie.

Jednak nie chcę wywoływać wojny, czy atakować Czarnych. Chciałbym zobaczyć jak interpretowane są przepisy i czy możemy ubiegać się o ekwiwalent - opowiada Jacek Borkowski z UKS G26 Astoria.

- Na pewno zawodnik nie może być traktowany jak worek kartofli. Muszą być jakieś deklaracje z jego strony. Jak tylko otrzymamy dokumenty, to zajmiemy się tą sprawą - przekonuje Marcin Piłka, z Wydziału Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Koszykówki.
Energa Czarni nie jest do końca stroną w sporze.

Słupszczanie podpisywali - według nich - umowę z wolnym zawodnikiem. Tak też sprawę widzi dziadek Bierwagena. - Znam się na przepisach sportowych, konsultowałem podpisanie z prawnikami i dla nich sprawa jest jasna. Start Astoria rozpadł się i tylko jemu można by ten ekwiwalent zapłacić. UKS G26 Astorii jest już innym podmiotem, bezpodstawnie roszczącym sobie prawa do Bierwagena. On chciał grać i wydawało mu się, że gra w Astorii. Jednak to już był UKS G26 Astoria.

- To dziwne. Któregoś dnia dostajemy pismo i ktoś z Bydgoszczy podaje swoje konto, by wpłacić na nie pieniądze za Bierwagena. Bez umowy, bez faktury, bez noty księgowej - poczułem się jak na planie filmu Alternatywy 4 - nie ukrywa Andrzej Twardowski, prezes Energi Czarnych.

Jeśli UKS G26 Astoria nie wyda Bierwagenowi listu czystości, to kolejną instancją władną aby to zrobić, będzie Polski Związek Koszykówki lub okręgowe związki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza