Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa spółki Nord Express umorzona w słupskiej prokuraturze

Bogumiła Rzeczkowska
Sprawa spółki Nord Express umorzona w słupskiej prokuraturze.
Sprawa spółki Nord Express umorzona w słupskiej prokuraturze. Archiwum
Słupska prokuratura rejonowa umorzyła sprawę oszustwa w spółce Nord Express. Według śledczych, dług małżeństwa Wojewódzkich wobec firmy to sprawa cywilna.

Słupska prokuratura rejonowa w połowie sierpnia ubiegłego roku wszczęła śledztwo w sprawie oszustwa. Zawiadomienie donosiło o możliwości popełnienia przestępstwa przez Krystynę Danilecką-Wojewódzką i Sylwestra Wojewódzkiego, wspólników i członków zarządu spółki Nord Express, sp. z o.o. A pokrzywdzonymi w tej sprawie są szwagier Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej, główny udziałowiec, obywatel Niemiec oraz Piotr Rachwalski, prezes Nord Express, także udziałowiec, również sama spółka.

Prokuratura badała, czy znana słupska radna i jej mąż bez wiedzy wspólników wyprowadzili pieniądze z rachunków bankowych spółki na budowę własnego domu w miejscowości pod Ustką. Z przedstawionych faktur wynikało, że Nord Express przeznaczył te pieniądze na budowę bazy autobusowej w strefie w Redzikowie, choć ta nigdy się jednak nie rozpoczęła, a zakupione materiały nigdy nie weszły w skład majątku spółki.

Zobacz także: Konflikt w spółce Nord Express. Sprawę bada prokurator

Drugim zarzutem była kwestia ponad 250 tysięcy złotych wynagrodzenia Wojewódzkich. Według doniesienia, małżeństwo wspólników i członków zarządu spółki, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadziło spółkę do niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem, nadużyło uprawnień i wyrządziło spółce znaczną szkodę majątkową.

Łącznie Nord Express miał stracić ponad 413 tysięcy złotych.

Kiedy pierwszy raz pisaliśmy o sprawie, prezes Piotr Rachwalski mówił, że to wewnętrzna sprawa firmy, a właściwie konflikt rodzinny między Krystyną Danilecką-Wojewódzką a jej siostrą oraz szwagrem - głównym udziałowcem (oboje zasiadają w radzie nadzorczej spółki).

Przyznała to Krystyna Danilecka-Wojewódzka, ale zaprzeczyła, że zbudowała dom z pieniędzy spółki. Prokuratura umorzyła sprawę wynagrodzenia i zakupów.

- W kwestii pobierania wynagrodzenia - nie jest zakazane zawarcie takiej umowy. Jeśli spółka uważa, że było nienależne, może dochodzić roszczeń w sądzie cywilnym - uzasadnia Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy. - Natomiast co do materiałów budowlanych, to potwierdzono, że rzeczywiście kupiła je spółka, a zostały spożytkowane na budowę domu Wojewódzkich. Jednak było to uzgodnione z prezesem, a zanim zostało złożone zawiadomienie w prokuraturze, zwrócono 89 tysięcy złotych.

Z uzasadnienia postanowienia o umorzeniu, które przytacza prokurator, wynika, że spółka pomogła w ten sposób udziałowcom, którzy mieli trudności w sprzedaży starego domu.

- Nie ma w tym działania na szkodę spółki. To, że ktoś ma dług, z którego spółka zdawała sobie sprawę, nie oznacza, że jest to działanie przestępcze - wyjaśnia prokurator Iwanowicz. Postanowienie o umorzeniu nie jest prawomocne.

- Jeszcze nie dotarło do mnie pismo. Słyszę to od was - mówi Piotr Rachwalski, który zapowiada złożenie zażalenia na umorzenie.

- Część pieniędzy została zwrócona, dopiero gdy sprawa wypłynęła. Nikt ze mną niczego nie uzgadniał. Decyzja prokuratury wobec słupskich celebrytów, jakimi są państwo Wojewódzcy, sprawia, że można ją nazwać urzędem do spraw umorzeń. Nigdy nie udało się jej oskarżyć nikogo ze świecznika. Takie osoby są chronione.

Krystyna Danilecka-Wojewódzka twierdzi, że w tej sprawie trzeba dużo spokoju. - Musimy ją sami rozwiązać - mówi. - Wierzę, że dobro wraca do człowieka. Mam nadzieję, że odnajdę to w porozumieniu z moją siostrą. Wierzę też, że osoba, która sprowokowała tę sytuację, zrozumie swój błąd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza