Za wyciekiem stoi 18-latek z Warszawy. Przyznał się do winy. Test gimnazjalny został przez niego umieszczony na serwerze amerykańskim. Była tam dostępny od wtorku od godz. 22.
Centralna Komisja Egzaminacyjna stwierdza, że wyniki egzaminu nie będą unieważnione. Jednak policja ma sprawdzić kto skorzystał z testów udostępnionych przez warszawiaka. Ci, którzy mieli wyniki wcześniej mogą się liczyć z pisaniem testów od początku. Śledczy mają tez sprawdzać fora internetowe gimnazjów.
Chodzi o to, czy nie wymieniano na nich informacji o dostępie do testów. Podejrzane gimnazja również mogą liczyć się z powtórką egzaminacyjną.
- To bez sensu - mówią nam w słupskich szkołach. - To jest niepotrzebne wywoływanie stresu. Takie rzeczy można ogłaszać w momencie, gdy będzie jakakolwiek pewność, że ktoś skorzystał z przecieku.
Słupscy gimnazjaliści obawiają się ewentualnej powtórki testów.
- To nie byłby zbyt dobry pomysł, szczególnie, że większość przygotowała się do egzaminu - powiedział nam jeden z uczniów.
Gimnazjaliści, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że o wycieku dowiedzieli się z mediów i nie mieli styczności z testami, które wyciekły do internetu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?