MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedawca musi interweniować

Jarosław Jurkiewicz
Karty bankowe to ułatwienie, ale i możliwość nieprzewidzianych kłopotów.
Karty bankowe to ułatwienie, ale i możliwość nieprzewidzianych kłopotów. Fot. Przemysław Gryń
Karty bankowe zapewniają wygodę. Pozwalają o każdej porze dnia i nocy wypłacić gotówkę z bankomatu i bez noszenia pieniędzy w portfelu zapłacić za sprawunki w sklepie. Czasem jednak właścicielom kart zdarzają się różne nieprzewidziane niespodzianki.

O swojej przygodzie opowiada młoda koszalinianka, studiująca w Warszawie: - Kupowałam bilet na pociąg do Koszalina, płaciłam kartą bankową. Transakcja się powiodła, ale moja radość trwała krótko: zamiast biletu do Koszalina, dostałam do Kołobrzegu. Kasjerka anulowała zarejestrowaną płatność, ale nowego biletu nie mogłam już kupić. Po prostu automat rozliczający kartę zablokował już pieniądze na moim koncie - właśnie tyle, ile kosztuje bilet do Kołobrzegu. Dobrze, że podróżowałam z koleżanką, dzięki niej dojechałam do domu. Pieniądze na koncie zostały odblokowane dopiero po tygodniu.
Podobną przygodę przeżył inny mieszkaniec Koszalina. - Płaciłem za benzynę w małej stacji w centrum miasta. Sprzedawca pomylił się łącząc się ze swoim centrum rozliczeniowym - opowiada. - Powiedział, że transakcja została anulowana i na potwierdzenie dał mi wydruk. Zapewnił, że po tym błędzie nie będzie już śladu. Potem użył mojej karty jeszcze raz i tym razem operacja już się powiodła. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że system "pobrał" z konta pieniądze dwa razy: najpierw wziął tyle, ile kosztowała benzyna, a potem jeszcze identyczną kwotę zablokował na koncie - "do wyjaśnienia". To wyjaśnianie sprawy trwało cały tydzień. Przez ten czas, nie z mojej winy, nie mogłem dysponować pieniędzmi. W banku bezradnie rozkładali ręce: trzeba czekać.

Sprzedawca musi interweniować

Teresa Turowska z oddziału Kredyt Banku w Koszalinie tłumaczy, że bank istotnie nie mógł ingerować w tę sytuację.
- Tylko sprzedawca, który wie, czy do transakcji doszło, może zatelefonować do centrum rozliczeniowego i poprosić o odwołanie transakcji.
Klient powinien go o to poprosić. W dworcowej kasie nie byłoby to może zbyt proste, bo taka interwencja zablokowałoby sprzedaż biletów. Ale już na stacji benzynowej byłoby to wykonalne.

Nikt nie stracił

Teresa Turowska zapewnia, że zarówno studentka jak i klient stacji benzynowej nie ponieśli strat. Kwota wprawdzie była zablokowana, ale odsetki od niej były normalnie naliczane, w końcu też pieniądze "wróciły" na swoje miejsce. - Odsetki to nie wszystko. Całe szczęście, że kupowałem tylko dziesięć litrów paliwa. Co miałbym zrobić, gdybym płacił kartą za jakąś drogą rzecz - na przykład za telewizor? Zablokowaliby mi wszystkie pieniądze na koncie. Musiałbym się zadłużyć. Kogo obciążyłby taki nieprzewidziany kredyt? - zastanawia się pechowy klient stacji benzynowej.
- W takiej sytuacji telefoniczna interwencja sprzedawcy byłaby niezbędna. On musiałby sprawę jak najszybciej wyjaśnić - tłumaczy pani Turowska. Dodaje, że gdyby sprzedawca powiadomił centrum rozliczeniowe, że transakcja nie doszła skutku, blokada byłaby szybko usunięta (najprawdopodobniej już następnego dnia roboczego).
W Polsce rynek kart płatniczych rozwija się od dziesięciu lat. Szacuje się, że w kraju posługuje się nimi już blisko 10 milionów ludzi.
Polacy posługują się kilkoma rodzajami kart. Najpopularniejsze to karty debetowe, które w ostatnich latach niemal standardowo banki wydają właścicielom kont osobistych. Karty te są zaopatrzone w specjalny pasek magnetyczny i umożliwiają wypłatę gotówki w bankomacie, a także zapłacenie za towary w tych sklepach, które są wyposażone w terminale do obsługi takich kart.
Karty typu charge natomiast pozwalają na korzystanie z krótkoterminowego kredytu (można pobierać pieniądze z bankomatu albo płacić za zakupy, byleby w ustalonym dniu miesiąca, gdy bank obciąża rachunek właściciela, była tam odpowiednia kwota). Coraz popularniejsze stają się też karty kredytowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza