Dwie płyty, 28 utworów - to prawdziwa uczta dla fanów amerykańskiego zespołu. Niedzielnym fanom wystarczy znajomość kilku kolejnych przebojów, które z tej płyty da się bez trudu wykroić. Bo muzycy nie zapomnieli, jak się pisze zgrabne melodie, czego wprowadzający "Dani California" jest najlepszym dowodem. Jeśli jednak o chodzi o album jako całość - to jest to raczej miód na uszy zwolenników ich oryginalnego, soczystego, drapieżnego rockowego brzmienia podszytego potężnym, funkującym rytmem. Takiego, które najpełniej chyba znalazło wyraz na ich legendarnym albumie "Blood Sugar Sex Magic". Porównanie z tym dziełem, uważanym za opus magnum RHPC, jest tu jak najbardziej na miejscu. Zespół powrócił do porządnego rockowego łojenia i w dodatku wyjątkowo szczodrze nasycił je dźwiękami gitary. Bez wątpienia tę płytę można umiejscowić pośród najwybitniejszych dokonań. I choć do końca 2006 r. jeszcze daleko, to jestem przekonany, że o tym albumie będzie się mówiło, jako o wydarzeniu. Trudno sobie jakoś wyobrazić, aby ktoś mógł ich przebić. No bo i kto?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?