Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stan wojenny to prehistoria dla dzisiejszej młodzieży

Zbigniew Marecki
Młodzież z V LO w Słupsku w piątek zapoznawała się z materiałami dydaktycznymi dotyczącymi stanu wojennego.
Młodzież z V LO w Słupsku w piątek zapoznawała się z materiałami dydaktycznymi dotyczącymi stanu wojennego. Fot. Kamil Nagórek
Dla większości obecnych licealistów stan wojenny jest tak odległy, jak prehistoria - uważają nauczyciele ze słupskich szkół.

W ostatnich dniach w mediach na nowo rozgorzała dyskusja o roli generała Wojciecha Jaruzelskiego we wprowadzeniu 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego. Linia obrony generała od lat jest jasna: wprowadził stan wojenny, bo Polsce groziła inwazja Sowietów.

Z opublikowanych przez IPN dokumentów wynika jednak, że nie tylko Sowieci nie kwapili się z pacyfikacją Polski, ale sam generał apelował o "bratnią pomoc". Tę ostatnią tezę potwierdzają "zeszyty robocze" adiutanta dowódcy wojsk Układu Warszawskiego, sowieckiego marszałka Wiktora Kulikowa, które ujawniono w ostatnich dniach. W związku z tym w mediach pojawiły się rozmaite oceny.

Przeciwnicy generała nazywają go zdrajcą, a jego zwolennicy postrzegają go jako współczesnego Konrada Wallenroda lub bohatera tragicznego rodem z tragedii greckiej, który nie miał możliwości dobrego wyboru.

A co sądzą o nim współcześni licealiści?

- W ogóle mnie nie interesuje stan wojenny. Dla mnie ważne jest to co teraz i co będzie w przyszłości. Historia jest dla dziadków, którzy mają dużo czasu i mogą czytać wspomnienia - ocenia Paulina, słupska licealistka.

- Stanem wojennym interesują się ci uczniowie, których rodziny go doświadczyły. Dla innych to jest kolejna partia materiału, którą trzeba przyswoić. Tak odległa, jak II wojna światowa, a może i dinozaury - mówi historyk Wojciech Gajewski, dyrektor V LO w Słupsku.

Gajewski stara się swoim uczniom przybliżać ten czas polskiej historii, jak może. Korzysta z tekstów źródłowych zawartych w biuletynach informacyjnych IPN, pokazuje gazety z lat osiemdziesiątych, opowiada o swoich przeżyciach. Omawia rolę Lecha Wałęsy, Anny Walentynowicz, Andrzeja Gwiazdy, strajki solidarnościowe, pacyfikację kopalni Wujek oraz uwarunkowania ogłoszenia stanu wojennego.

- Pokazuję argumenty za i przeciw, podkreślając, że oceny tego wydarzenia są jeszcze w naszym kraju bardzo zróżnicowane - mówi Gajewski.

Podobne opinie można usłyszeć od Stanisława Stefańskiego, historyka pracującego w II LO w Słupsku.
- Stanem wojennym najbardziej interesują się ci uczniowie, którzy są głęboko zainteresowani historią. Oni zwykle szukają w internecie dodatkowych informacji i mają wyrobione opinie. Często związane z dziejami ich rodzin. Za to medialne dyskusje o generale Jaruzelskim rzadko przenoszą się na grunt szkolny, bo stan wojenny nie budzi już żywych emocji wśród licealistów - przekonuje Stanisław Stefański.

Nasza sonda
Kiedy ogłoszono stan wojenny?
Agnieszka, studentka filologii angielskiej
- Chyba w 1989 roku. Dokładnie nie pamiętam. Tak mi się kojarzy.

Iwona, studentka filologii angielskiej
- W czasie obrad okrągłego stołu. Myślę, że wtedy. Miesiąca i roku nie znam.
Katarzyna Pabis, polonistka

- Nie wiem. Data mi się nie utrwaliła. Kojarzę to wydarzenie jedynie z generałem Jaruzelskim.
Stanisława Jankowska, gospodyni domowa
- 13 grudnia w 1979 lub 1981. Jednak w 1981 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza