Przez kilka lat słupski PKS, który jest własnością powiatu słupskiego i lęborskiego, stanowił dla obu samorządów obciążenie, bo nie tylko tracił klientów i dochody, ale na dodatek zaczął wyprzedawać swój majątek. Z tego powodu właściciele i rada nadzorcza spółki wiosną 2015 roku zdecydowali się na odwołanie ówczesnego prezesa, a na jego miejsce powołali nowego.
Nowym prezesem została Anna Dadel ze Słupska, która na początek wynajęla firmę detektywistyczną i rozpoczęła wojnę ze złodziejami paliwa w firmie. Przez kilka tygodni z tego powodu wokół firmy zrobiło się głośno, ale potem znowu zapadła cisza.
- Zmiany, które wdrożono w spółce, są pozytywne. Skończyła się wyprzedaż majątku, a firma zaczęła poszerzać zakres świadczonych usług - mówi starosta Zdzisław Kołodziejski.
W tym kontekście pozytywnie ocenił to, że od stycznia PKS zacznie wozić pasażerów na podmiejskiej linii do Dębnicy Kaszubskiej, zamiast linii nr 11 MZK ze Słupska.
- To bardzo dobry ruch, który może przekonać samorządowców z innych gmin do rozwinięcia współpracy z PKS-em - ocenia starosta Kołodziejski.
Nie ukrywał jednak, że jest pewien problem. Stanowi go starzejący się tabor PKS-u. - Nawet na potrzeby nowej linii do Dębnicy Kaszubskiej PKS z braku funduszy firma była zmuszona kupić stary autobus - mówi starosta Kołodziejski. Ma jednak nadzieję, że to sytuacja tymczasowa.
Tymczasem trwają ostatnie rozmowy między samorządem w Dębnicy Kaszubskiej a kierownictwem PKS-u. Jego autobusy mają od nowego roku jeździć prawie po tej samej trasie, którą jeździły autobusy MZK, a bilety mają być trochę tańsze od tych, które dotychczas kupowali pasażerowie. Głównie z tego powodu, że PKS może korzystać z dotacji, z których nie mogło korzystać MZK.
ZOBACZ TAKŻE: Starosta słupski o połączeniach PKS w powiecie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?