Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sterta śmieci tuż przy wjeździe do Lęborka od strony ul. Kaszubskiej (wideo)

Sylwia Lis
Sterta śmieci tuż przy wjeździe do Lęborka.
Sterta śmieci tuż przy wjeździe do Lęborka. Sylwia Lis
- Sterta śmieci tuż przy wjeździe do Lęborka od strony ulicy Kaszubskiej wita turystów i mieszkańców - alarmuje nasz czytelnik. - To nie wizytówka miasta, to ohyda!

To chyba odwieczny problem leśników - sterty śmieci porzuconych w lesie. Ostatnio o takim odkryciu zaalarmował nas czytelnik z podlęborskiej wsi.

- Codziennie jeżdżę tędy do pracy w Lęborku - mówi nasz czytelnik. - Rano śmieci jeszcze nie było, po południu tuż przy ulicy zobaczyłem górę odpadów. I to jeszcze pod samą tabliczką z napisem Lębork. Piękna wizytówka miasta. To jakaś bezmyślna i bezczelna osoba zrobiła. Jak tak można. Tu ludzie chodzą na spacery, biegają, w pobliżu jest też cmentarz.

To nie jedyne zaśmiecone miejsce w lęborskich lasach. Problem w zasadzie dotyczy całego Pomorza.

- To jak walka z wiatrakami - mówi Wojciech Ciszek, inspektor nadzoru w Nadleśnictwie Lębork. - Co roku wydajemy kilka tysięcy złotych na sprzątanie śmieci i organizujemy spotkania edukacyjne promujące prawidłowe zachowania.

W tym roku jesteśmy już po wiosennej akcji sprzątania, wydaliśmy na nią około pięciu tysięcy złotych. Jeśli chodzi o rok ubiegły, to za sprzątanie lasu zapłaciliśmy blisko trzydzieści tysięcy złotych. W tym czasie zabraliśmy sto pięć metrów sześciennych odpadów. To są spore koszty, które musimy pokryć. Odpady trafiają na wysypisko w Czarnówku.

Na sprawcę zaśmiecenia publicznych terenów nałożony może być mandat do pięciuset złotych lub kara grzywny do pięciu tysięcy złotych. O tej drugiej decyduje już sąd.

Na szczęście według Wojciecha Ciszaka z roku na rok śmieci w lesie jest nieco mniej.
- Świadomość ludzi, jeśli chodzi o ekologię, jest jednak coraz wyższa - twierdzi pan Wojciech.

- To jednak nie znaczy, że jest dobrze. Ustawa śmieciowa miała rozwiązać problem, jednak z naszego punktu widzenia niewiele się zmieniło. Ludzie nadal wyrzucają różne odpady do lasu. Znaleźć można dosłownie wszystko: plastikowe butelki, śmieci remontowe, od kafelków, muszli
sedesowych po stare grzejniki, a także części samochodowe, stare meble, jakieś szklane elementy - dodaje Ciszak.

Tylko metalowych rzeczy raczej nie ma, bo zbieracze złomu natychmiast wszystko zabierają.
- Czasem zdarza się, że po odpadach dochodzimy do właściciela śmieci - dodaje Wojciech Ciszek. - Może to być wyrzucony rachunek czy podpisany zeszyt. Oczywiście taka osoba zostaje ukarana. W tym roku jeszcze nikogo nie złapaliśmy na tak zwanym gorącym uczynku, w ubiegłym roku natomiast jedną osobę.

Wróćmy jednak do śmieci, które ktoś podrzucił przy drodze koło cmentarza.

- Z tego, co się zorientowałem, zostały one wyrzucone w pasie drogowym - mówi Wojciech Ciszek. - Uprzątnięcie ich leży w gestii zarządcy drogi, w tym przypadku zarządu dróg powiatowych i to oni powinni zająć się problemem.

Jak dowiedzieliśmy się w Zarządzie Dróg Powiatowych w Lęborku, drogowcy nie przeprowadzają specjalnych akcji sprzątania pasów drogowych.

- Są to raczej działania doraźne - mówi Henryk Rutkiewicz, kierownik robót służby drogowej w ZDP w Lęborku. - Część tego obowiązku wzięły na siebie gminy, ale co do zgłoszonego problemu, zajmiemy się sprawą. Śmieci będą zabrane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza