To chyba odwieczny problem leśników - sterty śmieci porzuconych w lesie. Ostatnio o takim odkryciu zaalarmował nas czytelnik z podlęborskiej wsi.
- Codziennie jeżdżę tędy do pracy w Lęborku - mówi nasz czytelnik. - Rano śmieci jeszcze nie było, po południu tuż przy ulicy zobaczyłem górę odpadów. I to jeszcze pod samą tabliczką z napisem Lębork. Piękna wizytówka miasta. To jakaś bezmyślna i bezczelna osoba zrobiła. Jak tak można. Tu ludzie chodzą na spacery, biegają, w pobliżu jest też cmentarz.
To nie jedyne zaśmiecone miejsce w lęborskich lasach. Problem w zasadzie dotyczy całego Pomorza.
- To jak walka z wiatrakami - mówi Wojciech Ciszek, inspektor nadzoru w Nadleśnictwie Lębork. - Co roku wydajemy kilka tysięcy złotych na sprzątanie śmieci i organizujemy spotkania edukacyjne promujące prawidłowe zachowania.
W tym roku jesteśmy już po wiosennej akcji sprzątania, wydaliśmy na nią około pięciu tysięcy złotych. Jeśli chodzi o rok ubiegły, to za sprzątanie lasu zapłaciliśmy blisko trzydzieści tysięcy złotych. W tym czasie zabraliśmy sto pięć metrów sześciennych odpadów. To są spore koszty, które musimy pokryć. Odpady trafiają na wysypisko w Czarnówku.
Na sprawcę zaśmiecenia publicznych terenów nałożony może być mandat do pięciuset złotych lub kara grzywny do pięciu tysięcy złotych. O tej drugiej decyduje już sąd.
Na szczęście według Wojciecha Ciszaka z roku na rok śmieci w lesie jest nieco mniej.
- Świadomość ludzi, jeśli chodzi o ekologię, jest jednak coraz wyższa - twierdzi pan Wojciech.
- To jednak nie znaczy, że jest dobrze. Ustawa śmieciowa miała rozwiązać problem, jednak z naszego punktu widzenia niewiele się zmieniło. Ludzie nadal wyrzucają różne odpady do lasu. Znaleźć można dosłownie wszystko: plastikowe butelki, śmieci remontowe, od kafelków, muszli
sedesowych po stare grzejniki, a także części samochodowe, stare meble, jakieś szklane elementy - dodaje Ciszak.
Tylko metalowych rzeczy raczej nie ma, bo zbieracze złomu natychmiast wszystko zabierają.
- Czasem zdarza się, że po odpadach dochodzimy do właściciela śmieci - dodaje Wojciech Ciszek. - Może to być wyrzucony rachunek czy podpisany zeszyt. Oczywiście taka osoba zostaje ukarana. W tym roku jeszcze nikogo nie złapaliśmy na tak zwanym gorącym uczynku, w ubiegłym roku natomiast jedną osobę.
Wróćmy jednak do śmieci, które ktoś podrzucił przy drodze koło cmentarza.
- Z tego, co się zorientowałem, zostały one wyrzucone w pasie drogowym - mówi Wojciech Ciszek. - Uprzątnięcie ich leży w gestii zarządcy drogi, w tym przypadku zarządu dróg powiatowych i to oni powinni zająć się problemem.
Jak dowiedzieliśmy się w Zarządzie Dróg Powiatowych w Lęborku, drogowcy nie przeprowadzają specjalnych akcji sprzątania pasów drogowych.
- Są to raczej działania doraźne - mówi Henryk Rutkiewicz, kierownik robót służby drogowej w ZDP w Lęborku. - Część tego obowiązku wzięły na siebie gminy, ale co do zgłoszonego problemu, zajmiemy się sprawą. Śmieci będą zabrane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?