Na własne oczy może je zobaczyć każdy, kto przechodzi bądź przejeżdża jedną z głównych ulic Słupska. Przy wiadukcie bez przerwy pojawiają się butelki, kartony i inne śmieci.
- Już parę tygodni temu zwróciłam na nie uwagę - mówi nam pani Martyna, która ulicą Szczecińską chodzi codziennie do pracy. - Zanim zdążyłam to zgłosić, na szczęście zostały uprzątnięte. Początkowo się ucieszyłam, ale już na następny dzień w tym samym miejscu zobaczyłam identyczny bałagan. Od tego czasu nie było dnia, żeby w tym miejscu było czysto.
Jak się dowiedzieliśmy, właścicielem tego terenu są Polskie Koleje Państwowe i to do nich należy jego sprzątanie. O pomoc w kontakcie z administratorem skarpy przy wiadukcie poprosiliśmy Iwonę Jakiel, zastępcę komendanta Straży Miejskiej w Słupsku. - Skontaktujemy się z właścicielem tego terenu i powiadomimy o zaistniałej sytuacji - mówi.
- Z tego, co wiem, PKP sprząta w regularnych, z góry zaplanowanych odstępach czasu, więc zdarza im się uprzątnąć śmieci dopiero po kilku dniach.
Niestety, z utrzymaniem porządku w pobliżu wiaduktu może być problem. Śmieci, które tam zalegają, to nie pojedyncze butelki czy papiery, ale całe reklamówki opakowań po produktach spożywczych, resztek, a nawet np. zużytych pieluch i, jak zauważyła nasza czytelniczka, pojawiają się prawie od razu po uprzątnięciu terenu. Wygląda na to, że ktoś urządził sobie w okolicach wiaduktu wysypisko i nawet regularne sprzątanie tego miejsca przez właściciela na niewiele się zda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?