Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stoch przegrał z wiatrem i jury. Zawody w Vikersund przerwane

Paweł Sikorski
Niestety, nie wszystkim silne podmuchy pomagały. Jednym z pechowców był Kamil Stoch.
Niestety, nie wszystkim silne podmuchy pomagały. Jednym z pechowców był Kamil Stoch. archiwum
W pierwszym dniu zawodów w Norwegii nie dopisały warunki, jednak najbardziej zawiodło jury. Skakanie przy ekstremalnym wietrze mogło skończyć się dla zawodników tragicznie.

Pierwsza seria konkursowa rozpoczęła się aż z godzinnym opóźnieniem ze względu na bardzo niekorzystne warunki.

- Na razie w Vikersund wieje mocno, 10 m/s - pisał o godz. 15 na swoim facebooku Sebastian Szczęsny, komentator TVP Sport. - To nie są warunki na rozgrywanie konkursu.

W końcu o godz. 17.30 skoczkowie pojawili się na rozbiegu i mimo kilku krótkich przerw konkurs rozgrywano bez większych problemów. Ciężko było jednak mówić o sprawiedliwych warunkach do rywalizacji. Niektórzy zawodnicy dostawali silne podmuchy pod narty i mogli skoczyć bardzo daleko. Takie warunki wykorzystał choćby Rune Velta. Norweg osiągnął odległość 234 m.

Niestety, nie wszystkim silne podmuchy pomagały. Jednym z pechowców był Kamil Stoch. Polak najpierw musiał czekać na swoją próbę, gdyż jury przetrzymało go prawie 10 minut. To bardzo długo, a w tym czasie Stoch musiał cały czas prowadzić rozgrzewkę. Całą sytuacją był mocno zdenerwowany Łukasz Kruczek, trener polskiej kadry.

Zadziwiający jest jednak moment, w którym Stoch dostał zielone światło. Dosłownie kilka sekund wcześniej widzowie mieli okazję zobaczyć wykres, na którym podmuchy wiatru znacznie przekraczały dozwolony, ustalony na norweskie zawody korytarz.

To, co stało się w powietrzu, było już łatwe do przewidzenia. Kamil dostał dwa bardzo silne podmuchy tuż po wyjściu z progu i nie było mowy o dalekim locie. Po­lak ratował się przed upadkiem z dużej wysokości. Odległość, jaką osiągnął, to 152,5 m. Zrozpaczona mina naszego skoczka mówiła wszystko - 32. miejsce i brak awansu do dalszej części konkursu o mistrzostwo świata w lotach.

Trener polskiej kadry od razu złożył protest przeciwko decyzji o puszczeniu Stocha w tak trudnych warunkach. Od jury otrzymał wiadomość zwrotną: "Warunki były dobre i zgodne z regulaminem". Cóż, być może Miran Tepes i Walter Hofer mają wgląd do innych wykresów niż widzowie i trenerzy w gnieździe.

Ostatecznie jury podjęło w piątek przed godz. 20 jedną słuszną decyzję - zawody odwołano. W sobotę konkurs rozpocznie się na nowo. Oby tym razem o wyniku decydowały tylko względy sportowe.

Transmisja od godz. 15.35 w TVP 1, TVP Sport oraz Eurosport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza