Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stocznia Szczecińska. Państwo zapłaci podwójnie - twierdzi Piotrowski, b. prezes Porty Holding

Piotr Jasina [email protected] 91 481 33 34 Fot. Andrzej Szkocki
Dzisiaj mija termin wpłacenia wadium przez firmy zainteresowane kupnem majątku stoczni. A Krzysztof Piotrowski prezes upadłego holdingu utrzymuje, że rząd sprzedaje nie swoje. Domaga się wstrzymania przetargu do czasu rozstrzygnięcia sprawy własności przez sąd.

Zarządca kompensacji, Roman Nojszewski nie zawiesi ani nie odwoła przetargu na majątek stoczni. Przypomnijmy, że dzisiaj mija termin wpłacania wadium przez firmy zainteresowane udziałem w internetowej transakcji.

Anna Kowalewska, odpowiedzialw imieniu zarządcy wyjaśniła wczoraj, że takie decyzje leżą w kompetencjach ministra skarbu. A szef resortu nie przekazał zarządcy żadnych nowych instrukcji. Dlatego nic w planie sprzedaży się nie zmienia.

 Piotrowski chce unieważnienia przetargu

Unieważnienia przetargu domaga się zarząd będącej w upadłości Stoczni Szczecińskiej Porta Holding. Prezes holdingu Krzysztof Piotrowski wczoraj w rozmowie z "Głosem" po raz kolejny podkreślił, że państwo sprzedaje nie swoją własność. Zwrócił uwagę na fakt, że w styczniu br. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wyrok sądu okręgowego, który roszczenia akcjonariuszy upadłego holdingu uznał za bezpodstawne. Sprawą ponownie zajął się warszawski sąd okręgowy.

A 28 czerwca zarząd upadłego holdingu skierował wniosek właśnie do Sądu Okręgowego, by unieważnił transakcję sprzedaży majątku holdingu sprzed 8 laty.

Oszukani akcjonariusze

 - Chodzi o 8 tysięcy akcjonariuszy, których bezprawnie pozbawiono własności - stwierdza prezes Piotrowski. - Jeśli rząd nie weźmie tego pod uwagę, państwo bardzo słono za to zapłaci.

Agencja Rozwoju Przemysłu, która w imieniu ministra skarbu nadzoruje proces likwidacji stoczni i sprzedaży jej majątku, nie chciała wczoraj wypowiadać się w sprawie wspomnianego procesu.

Maciej Wewiór, rzecznik prasowy ministra skarbu Aleksandra Grada też milczał. Ale wcześniej w rozmowach z "Głosem" wielokrotnie zapewniał, że majątek stoczni należy do skarbu państwa, i nie ma tu mowy o wadach prawnych.

Przetarg się odbędzie

 Wszystko wskazuje więc na to, że zarządca kompensacji przeprowadzi kolejny przetarg. A dzisiaj dowiemy się, czy są zainteresowani nabyciem majątku Stoczni Szczecińskiej Nowa. Aukcja odbędzie się 21 lipca. Nieruchomości i majątek ruchomy wyceniony jest na blisko 120 mln zł.

Jeśli aukcja zakończy się fiaskiem, we wrześniu zarządca podejmie kolejną próbę sprzedaży majątku. Zapowiada, że nie obniży ceny. Komisja Europejska dała czas na uporanie się z problemem majątku stoczni do końca pierwszego kwartału przyszłego roku.

 Historia. Sprzedaż za złotówkę

Upadłość Stoczni Szczecińskiej Porta Holding ogłoszono w lipcu 2002 roku. Działalność stoczniowa zosta skoncentrowana w spółce córce holdingu Allround Ship Service (później Stocznia Szczecińska Nowa). Zmieniony zarząd holdingu sprzedał ASS za symboliczną złotówkę Agencji Rozwoju Przemysłu. Potem majątek przejęła SSN.

 Zdaniem b. prezesa holdingu Krzysztofa Piotrowskiego, transakcja była bezprawna. Trwało bowiem postępowanie układowe holdingu z wierzycielami. A w trakcie postępowania, jak utrzymuje prezes, nie można niczego zbywać bez zgody komisarza, rady wierzycieli i walnego zgromadzenia akcjonariuszy. Takiej nie było. Syndyk Stoczni Szczecińskiej Porta Holding dopiero po dwóch latach od upadłości złożył wniosek do sądu okręgowego o uznanie transakcji za nieważną. Sąd jednak nie podzielił racji syndyka przyznjąc ją rządowej Agencji.

Sprawa miała swój dalszy ciąg. W styczniu br. Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił wyrok niekorzystny dla akcjonariuszy holdingu i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Postępowanie jest w toku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza