Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stoczniowcy. Chcemy osłon i pracy, nic więcej

Notował: Piotr Jasina [email protected] 91 481 33 34 Fot. Andrzej Szkocki
Dotrzymaliśmy słowa, ale jesteśmy tylko jedną stroną, tą pokrzywdzoną - stwierdza Krzysztof Fidura, szef stoczniowej "Solidarności".
Dotrzymaliśmy słowa, ale jesteśmy tylko jedną stroną, tą pokrzywdzoną - stwierdza Krzysztof Fidura, szef stoczniowej "Solidarności".
Minister skarbu zapewniał, że będzie praca, będą budowane statki. Premier potwierdzał.

To komu mieliśmy wierzyć, jeśli nie najważniejszym osobom w państwie - pyta retorycznie Krzysztof Fidura, przewodniczący "Solidarności" Stoczni Szczecińskiej Nowa w rozmowie z "Głosem".

- Ilu stoczniowców nie ma pracy?

- Zwolnionych zostało 3977 osób. Z tej liczby 3587 stoczniowców zapisało się do programu zwolnień monitorowanych. Do PZM nie przystąpiło 390 osób, można przyjąć, że pracują. Do tego trzeba doliczyć 355, z których większość znalazła zatrudnienie bądź uruchomiła działalność gospodarczą. Te osoby w trakcie zrezygnowały z programu. Zdecydowana większość jednak z 4-tysięcznej załogi dzisiaj nie ma pracy, i nie ma prawa do zasiłków. Teraz masowo rejestrują się w urzędzie pracy, by mieć chociaż ubezpieczenie zdrowotne. Albo przechodzą na ubezpieczenie współmałżonka, jeśli ma pracę.

- W Warszawie spotkacie się z szefem doradców premiera, Michałem Bonim. Wymogliście to podczas ostatniej manifestacji w stolicy. Czego oczekujecie?

 - Rozmowy będą dotyczyć dwóch zasadniczych kwestii. Pierwszy temat dotyczy osłon dla stoczniowców, którzy nie maja pracy. Potrzebna tu jest interwencja rządu, świadczenia dla tych ludzi, może przedłużenie osłon, które gwarantowała specjalna ustawa stoczniowa. Drugi temat, to sposób zagospodarowania majątku stoczniowego. Jesteśmy zainteresowani każdym rozwiązaniem, które wygeneruje miejsca pracy dla pracowników przemysłowych. Każda forma, dzierżawa majątku, specjalna strefa ekonomiczna itp. będzie dobra, jeśli stworzy miejsca pracy dla stoczniowców. Najważniejsza jest praca, reszta jest drugoplanowa. Ale chodzi jednak o firmy przemysłowe, które mogłyby bez problemu wykorzystać byłych pracowników stoczni.

Pamiętajmy, iż bezrobocie w naszym regionie osiągnęło już 15 proc. Doszliśmy do ściany.

 - Nie jest naiwnością, wierzyć że rząd coś zaproponuje?

- Ciągle to słyszymy: daliście się oszukać, byliście naiwni, ponosicie odpowiedzialność! Przyznam, że takie zarzuty mnie zarówno irytują jak i dziwią. Minister skarbu zapewniał nas, iż w Szczecinie będzie praca, będą budowane statki, co najmniej połowa ludzi znajdzie zatrudnienie. Te obietnice potwierdził także premier, również szef jego doradców minister Michał Boni. To komu mamy wierzyć, jeśli nie najważniejszych osobom w państwie? Przecież to nie była kampania wyborcza. Ci ludzie już zostali wybrani. Nie musieli mamić obietnicami. Oczekujemy tylko dotrzymania słowa, nic więcej. My dotrzymaliśmy słowa. Ale jesteśmy tylko jedną stroną, tą pokrzywdzoną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza