Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stoewer: zapomniany lecz wciąż jeszcze dziarski

(wir)
Kawalkadę weteranów szos prowadzi Stoewer z 1924 roku
Kawalkadę weteranów szos prowadzi Stoewer z 1924 roku Fot: Ireneusz Wojtkiewicz
Przez Pomorze przetoczyła się niedawno kawalkada 24 weteranów szos, biorących udział w Schwarzhäupter Rallye z Lubeki do Rygi. Podziwialiśmy pięknie odrestaurowane, zabytkowe już dziś auta - prawdziwe dzieła sztuki inżynierskiej. Spełniając życzenia wielu widzów postaramy się w tym cyklu napisać więcej o tych pojazdach

Przypomnijmy, że w dosłownym tłumaczeniu impreza nazywa się Rajdem Czarnych Głów. Wywodzi się od nazwy słynnego, XIII-wiecznego domu Schwarzhäupterów (Domu Czarnych Głów) w Rydze, zbudowanego przez kupców hanzeatyckich z Bremy. Dom ten był ich główną kwaterą do prowadzenia interesów z państwami nadbałtyckimi. W czasie II wojny światowej legł w gruzach. Zrekonstruowany przed kilku laty, przy pomocy hanzeatyckiego miasta Bremy, mieści obecnie muzeum i centrum kulturalne, popularyzujące m.in. Hanzę - istniejący od XIII do XVII wieku związek kupców, a potem wielu miast krajów nadbałtyckich. Do Hanzy należały m.in. Gdańsk, Toruń, Poznań, Kraków, Wrocław, Szczecin, Elbląg i Kołobrzeg.
1700-kilometrowy rajd wiedzie przez niektóre z tych miast, przebiega jednak bocznymi drogami pięciu krajów, bo wolą niemieckich automobilistów jest też poznanie małych, urokliwych, nadbałtyckich miejscowości. Imprezie patronują Związek Hanzeatycki Lubeki i Rygi oraz DAVC (Niemiecki Klub Pojazdów Zabytkowych). Automobiliści wyruszyli na trasę z życzeniami kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, który akcentował łączący narody charakter tej imprezy.
Wśród uczestniczących w rajdzie automobili największą uwagę skupiało najstarsze auto tej imprezy - roadster Stoewer D 12 Sport z 1924 roku, napędzany 6-cylindrowym silnikiem benzynowym o pojemności
3,1 l i rozwijającym jeszcze - jak podaje właściciel auta H. Cornel
- 100 km/h. Kupił go po wojnie na... złomie. Jedyny chyba spośród dwudziestu wyprodukowanych egzemplarzy. Stanowi dziś prawdziwy rarytas wśród oldtimerów, przypominający markę, która istniała w latach 1898 - 1939, a więc w czasach, kiedy ówczesny prezydent USA Teodor Roosevelt posługiwał się zawsze samochodem White z silnikiem... parowym.
Stoewer, mający swą fabrykę w Szczecinie, należał do grona takich znanych marek niemieckich jak Daimler i Benz (połączone w 1926 roku), NAG, Horch, Wanderer, Adler, Maybach, BMW, Hanomag i Audi. Po I wojnie światowej, kiedy Niemcy tkwiły w głębokim kryzysie gospodarczym, firmy te wręcz rozpaczliwie walczyły o przetrwanie. Los niektórych, w tym też Stoewera, poprawił się po dojściu Hitlera do władzy w 1933 roku. Postawił on na sanację przemysłu samochodowego nakazując połączenie niektórych firm, czy nawet likwidację. Stoewer utrzymał status samodzielnego producenta podobnie jak BMW czy Hanomag, które w programie swej produkcji miały auta osobowe typu "Einheitswagen", czyli pojazdy zunifikowane pod względem konstrukcyjnym, mające duże zastosowanie do celów wojskowych - łatwe w budowie i naprawie oraz oszczędne w eksploatacji. W ofercie Stoewera były auta osobowo-terenowe ze stałym i dołącznym napędem na cztery koła oraz mechanizmem kierowniczym tylnych kół, pozwalającym na niezwykle mały promień skrętu.
Dziarski, jadący w Rajdzie Czarnych Głów prawie już 80-letni Stoewer pochodzi z jednak z okresu, w którym firma chciała się dobrze zapisać jako producent aut sportowych. Być może ten eksploatowany do dziś pojazd z kierownicą po prawej stronie miał być wyeksportowany do któregoś z krajów, gdzie obowiązywał ruch lewostronny. Blask dawnej świetności auta przetrwał do dziś. To jego sprawność techniczna oraz wypolerowane za złoto liczne elementy z mosiądzu.
W następnym odcinku: unikatowy Rolls Royce z 1929 roku.

Jakie auto uznaje się za zabytkowe?

Samochód taki musi liczyć co najmniej 25 lat od całkowiego zaprzestania produkcji.
Według Międzynarodowej Federacji Pojazdów Zabytkowych, skupiającej 28 państw (jeszcze bez Polski), wyróżnia się grupy aut zabytkowych:
I - wyprodukowane do 31 grudnia 1904 roku
II - wyprodukowane od 1 stycznia 1905 do 31 grudnia 1918 roku
III - wyprodukowane w latach 1919 - 1930
IV - wyprodukowane w latach 1931 - 1945
V - wyprodukowane w późniejszym okresie.

Wiesław Broniszewski, prezes Automobilklubu Słupskiego:

Zabiegałem o to, by ten rajd miał przystanek w Słupsku i żeby niemieccy automobiliści zaplanowali sobie następne imprezy samochodowe z pobytem na ziemi słupskiej. Dla nich przyjazd tutaj też jest atrakcją. Tym bardziej, że godnie ich przyjęto, Słupsk był na trasie jedynym miastem, które udostępniło swój centralny plac na postój rajdowych samochodów. To wszystko ma na celu spopularyzowanie u nas ruchu miłośników starych aut i powołanie klubu użytkowników zabytkowych samochodów. Taki klub można byłoby zorganizować już wcześniej, ale jego potencjalni członkowie mają zbyt mocno poprzerabiane swoje stare samochody, które przez to nie spełniają kryterium wierności pierwowzorom. Poza tym jest to kosztowne hobby. Sądzę jednak, że z czasem to się zmieni, bo przecież jeszcze nie wszystkie nasze zabytkowe auta ujrzały światło dzienne. Stoją gdzieś i czekają na swój czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza