Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stosunek do Stalina w Rosji: naród go szanuje, władza potrzebuje

Katarzyna Chawryło, Ośrodek Studiów Wschodnich im. M. Karpia
Katarzyna Chawryło, ekspertka  Ośrodka Studiów Wschodnich im. M. Karpia. Zajmuje się problematyką społeczną w Rosji (polityka socjalna, aktywność społeczna, kwestie narodowościowe i wyznaniowe, migracja i demografia)
Katarzyna Chawryło, ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich im. M. Karpia. Zajmuje się problematyką społeczną w Rosji (polityka socjalna, aktywność społeczna, kwestie narodowościowe i wyznaniowe, migracja i demografia) OSW
Coraz bardziej widoczne w przestrzeni publicznej w Rosji w ostatnich latach są przejawy szacunku czy wręcz kultu wobec Józefa Stalina, głównego architekta represji.

W Rosji 30 października obchodzony jest jako Dzień Pamięci Ofiar Represji Politycznych, dzień pamięci o zamordowanych i represjonowanych w czasach ZSRR. W tym roku obchodom ma towarzyszyć odsłonięcie w centrum Moskwy monumentalnego pomnika „Ściana Żalu” poświęconego ofiarom totalitaryzmu sowieckiego, w którym wezmą udział władze państwowe. Działania na rzecz upamiętnienia ofiar i ujawniania skali represji nie są jednak w dzisiejszej Rosji polityczną ani społeczną normą. Coraz bardziej widoczne w przestrzeni publicznej w ostatnich latach są natomiast przejawy szacunku czy wręcz kultu wobec przywódcy ZSRR Józefa Stalina, głównego architekta represji. Dziś często określa się go jako sprawnego menedżera i utożsamia ze zwycięstwem w II Wojnie Światowej (nazywanej w Rosji Wielką Wojną Ojczyźnianą), które za sprawą Kremla stało się fundamentem współczesnej tożsamości państwowej.

Znacząca część społeczeństwa uważa Stalina za najwybitniejszą postać w historii. W rankingu przygotowywanym przez ośrodek sondażowy Centrum Lewady sowiecki przywódca zajmuje od lat pierwsze miejsce. Na drugiej pozycji w tym roku plasuje się prezydent Władimir Putin (ex aequo z Puszkinem). Jednocześnie rośnie liczba Rosjan, którzy przyznają, że nic nie wiedzą na temat represji stalinowskich - w 2012 roku taką opinię wyrażało zaledwie 6% ankietowanych, w 2017 roku liczba ta wzrosła do 13%. Co czwarty pytany uważa, że represje były „uzasadnioną koniecznością polityczną”, a 36% respondentów jest zdania, że cele i osiągnięcia epoki stalinowskiej zdobyte w tak krótkim czasie są usprawiedliwieniem dla poniesionych ofiar. Rosjanie są raczej przeciwni wyjaśnianiu historii i pociąganiu do odpowiedzialności wykonawców represji. Odsetek obywateli, którzy uważają że należy mniej mówić represjach i nie rozdrapywać przeszłości wzrósł z 37% w 2012 do 47% w 2017 roku.

CZYTAJ TAKŻE: Stalin był zauroczony Leninem. Ale umiał mu się przeciwstawić

Najbardziej spektakularnym przejawem kultu Stalina jest wystawianie mu pomników lub pamiątkowych płyt. Takie inicjatywy pojawiały się w ciągu ostatnich kilku lat w niektórych rosyjskich regionach, w tym również w Moskwie - według nieoficjalnych statystyk w całej Rosji znajduje się ponad 90 pomników wodza. Na mitingach politycznych, głównie tych organizowanych przez komunistów, a nawet procesjach religijnych pod chorągwiami Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, pojawiają się portrety dyktatora. Stalin stał się elementem popkultury - artefakty z jego wizerunkiem w postaci matrioszek, koszulek i kubków można kupić w sklepach z pamiątkami i na bazarach. Seriale dotyczące epoki stalinowskiej emitowane w państwowej telewizji gromadzą rzesze widzów. Wpisuje się to w szersze zjawisko mody na sowieckie towary i kulturę, czego przejawem jest powrót do sklepów produktów spożywczych z symboliką okresu stalinowskiego oraz ogromna popularność sowieckich filmów i piosenek.

Popularność Stalina w dzisiejszej Rosji na poziomie społecznym ma jednak powierzchowny charakter - ludzie niewiele wiedzą o samym dyktatorze i jego życiu, z nostalgią myślą natomiast czasach jego panowania i osiągnięciach tamtej epoki (zwycięstwie nad nazizmem, rozwoju przemysłowym, specyficznym porządku i dyscyplinie panującej w społeczeństwie). Starszym Rosjanom okres sowiecki kojarzy się z czasem ich młodości i dumą ze zwycięstwa, młodszym, którzy z racji wieku nie pamiętają wojny, z dziejowym zwycięstwem ZSRR, które zagwarantowało ojczyźnie szacunek na arenie międzynarodowej. Popularyzacja tych sztampowych opinii jest zasługą kremlowskiej propagandy, a ich utrwalaniu sprzyja słaba znajomość historii własnego kraju, co ujawniają badania socjologiczne.
Pamięć indywidualna Rosjan o represjach i terrorze, które dotknęły niemal każdą rosyjską rodzinę nie przedostaje się do sfery publicznej w sposób masowy, co pozwala dominować narracji państwowej, która pada na podatny grunt. Wyidealizowana pamięć o wojnie i zwycięstwie w niej pełni w społeczeństwie rolę kompensacyjną wobec problemów współczesności takich jak spadek dochodów, rosnące ceny, brak perspektyw zawodowych. Znaczącą rolę odgrywa również to, że Rosjanie nie dążą ujawnienia przeszłości i jej kompleksowej oceny, bo musiałoby to pociągnąć za sobą nazwanie winnych i wykonawców stalinowskich zbrodni, którzy należeli zapewne również do kręgu ich bliskich. Rola „wyzwolicieli” czy ofiar reżimu jest bardziej komfortowa.

Kluczowa jest również rola Kremla, który utrudnia nagłaśnianie prawdy o zbrodniczym charakterze działań Stalina, bo krytyka tej postaci (ze strony obywateli, bądź ze strony społeczności międzynarodowej) odbierana jest jako atak na współczesną Rosję i jej władze, które przedstawiają siebie jako dziedzica i kontynuatora osiągnięć Stalina i ZSRR. Prezydent Putin dał temu wyraz w wywiadzie pt. „The Putin Interviews” prowadzonym przez Oliviera Stone’a, gdzie stwierdził, że Stalin był „produktem swojej epoki” oraz że zbytnia demonizacja wodza to jeden ze sposobów ataku na ZSRR i współczesną Rosję. Po drugie, obecne organy państwowe są bezpośrednimi następcami stalinowskich instytucji implementującymi terror (np. NKWD - KGB - FSB), nigdy nie dokonano lustracji. Systemowe przeprowadzenie tego procesu mogłoby negatywnie odbić się na wizerunku tych organów i naruszyć stabilność systemu władzy w Rosji, którego służby są filarem. Część archiwów rosyjskich pozostaje zamknięta, a rosyjskie władze dozują ujawnianie dokumentów i zazwyczaj odtajniają nowe materiały w kontekście bieżących rozgrywek politycznych na arenie międzynarodowej - rozliczenie się z przeszłością wytrąciłoby im z ręki skuteczny instrument polityki międzynarodowej.

Kreml umiejętnie wykorzystuje powierzchowny i zmitologizowany stosunek obywateli do Stalina, choć nie gloryfikuje go wprost, to przyzwala na jego kult społeczny i sam przyczynia się do niego, utrwalając wybiórczo za pomocą propagandy i systemu edukacji pozytywne aspekty panowania wodza. Obecna narracja historyczna władz Rosji coraz częściej nawiązuje do czasów ZSRR i rządów Stalina, wybierając pozytywne aspekty tego okresu, zwłaszcza do zwycięstwa w II wojnie światowej. Częścią tej wizji historii jest przekonanie, że ZSRR samodzielnie bez pomocy sojuszników pokonał nazistów w 1945 roku i uratował Europę przed zagładą, co daje Rosji moralne prawo do decydowania o losach tej części świata. Kwestia współpracy ZSRR z Hitlerem w latach 1939-1941, w tym agresywna polityka sowiecka skutkująca podziałem Europy, jest pomijana. Taka polityka historyczna pojawiła się już od 2004 roku, a nasiliła się po przyłączeniu do Rosji Krymu w 2014 roku - kiedy to kremlowska propaganda indoktrynowała społeczeństwo zmilitaryzowaną, konfrontacyjną i imperialistyczną narracją historyczną usprawiedliwiającą prawa Rosji do półwyspu oraz przedstawiała rewolucję w Kijowie na jako odrodzenie „faszyzmu”, któremu Rosja powinna po raz kolejny dać odpór. Tak skonstruowana polityka historyczna jest dla Kremla instrumentem legitymizacji władzy, służy generowaniu kontrolowanych podziałów w społeczeństwie i mobilizacji zwolenników.

CZYTAJ TAKŻE: Stalin był zauroczony Leninem. Ale umiał mu się przeciwstawić

Z tego względu działalność organizacji Memoriał, dokumentującej i ujawniającej zbrodnie totalitarne, napotyka na obstrukcje ze strony władz oraz potomków wykonawców stalinowskich rozkazów, którzy niejednokrotnie sprawują wysokie stanowiska w administracji. Niektórzy działacze Memoriału, na przykład Jurij Dmitriew z Karelii, są prześladowani, a samą organizację wpisano na listę zagranicznych agentów. Kreml doprowadził także do zamknięcia muzeum Perm 36 - muzeum represji usytuowanego w dawnym obozie GUŁAG-u na Uralu. W tych warunkach działalność organizacji, które za cel stawiają sobie zbadanie i ujawnienie skali represji, oraz oddolne inicjatywy upamiętnienia indywidualnych ofiar represji, jak „Ostatni Adres”, „Przywracanie Imion”, internetowa akcja „Nieśmiertelny Barak” mają charakter oddolny i w znacznej mierze pozostają domeną wąskich środowisk opozycyjnych.

Pomniki Stalina przestaną powstawać w Rosji, gdy do świadomości społecznej dotrze, że reżim sowiecki był tak samo zbrodniczy jak nazistowski. Będzie to możliwe tylko wówczas gdy nastąpi pełna rewizja i ocena prawna działań Stalina i jego współpracowników, która dotychczas nie miała miejsca. W społeczeństwie nie obserwuje się jednak masowej potrzeby ujawniania całej prawdy o systemie stalinowskim i szerzej komunistycznym i jej oceny. Z drugiej strony, w obecnym systemie politycznym i przy obecnym modelu relacji pomiędzy Kremlem a społeczeństwem, opartym na kontroli i zależności, szanse na przeprowadzenie procesu destalinizacji i szerzej dekomunizacji oddolnie i tak są znikome. Nie należy natomiast liczyć, by władze państwowe w najbliższym czasie podjęły konsekwentną politykę destalinizacji z własnej inicjatywy - zbyt wiele korzyści na arenie wewnętrznej i międzynarodowej przynosi im granie selektywną wizją historii. Kreml stał się poniekąd jej zakładnikiem.

Katarzyna Chawryło, ekspertka  Ośrodka Studiów Wschodnich im. M. Karpia. Zajmuje się problematyką społeczną w Rosji (polityka socjalna, aktywność społeczna,
Katarzyna Chawryło, ekspertka Ośrodka Studiów Wschodnich im. M. Karpia. Zajmuje się problematyką społeczną w Rosji (polityka socjalna, aktywność społeczna, kwestie narodowościowe i wyznaniowe, migracja i demografia)
OSW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Stosunek do Stalina w Rosji: naród go szanuje, władza potrzebuje - Portal i.pl

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza