Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk ostrzegawczy pielęgniarek i położnych w całej Polsce. „Nie godzimy się na minimalne płace, na minimalne normy, albo wręcz ich brak”

Aleksandra Kiełczykowska
Aleksandra Kiełczykowska
W poniedziałek w szpitalach w całej Polsce odbył się strajk ostrzegawczy pielęgniarek i położnych. Na dwie godziny pracownicy szpitali odeszli od łóżek pacjentów w ramach protestu. Około 40 szpitali bierze udział w akcji.

O godzinie 10 w około 40 szpitalach w całej Polsce, między innymi w Warszawie, Białymstoku, Katowicach, Lublinie czy Szczecinie, rozpoczął się strajk ostrzegawczy pielęgniarek i położnych. Pracownicy na dwie godziny odeszli od łóżek pacjentów w ramach protestu.

W niektórych miastach w Polsce odbyły się także pikiety, między innymi w Warszawie na placu Bankowym oraz pod urzędem wojewódzkim, gdzie można było usłyszeć jedno z haseł strajku – „Godna płaca za ciężką pracę”.

- Nie godzimy się na minimalne płace, na minimalne normy, albo wręcz ich brak. Jesteśmy w ogromnym kryzysie kadrowym. W najbliższej pięciolatce odejdzie z zawodu 100 tys. pielęgniarek. A dojdzie do niego raptem 20 tys. W 2030 roku średnia wieku pielęgniarek będzie wynosiła 60 lat - powiedziała przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok podczas manifestacji przed Urzędem wojewódzkim w Warszawie.

Dlaczego pielęgniarki strajkują?

Głównym powodem akcji strajkowej zapowiedzianej jeszcze w listopadzie, kiedy zarząd OZZPiP podjął decyzję o rozpoczęciu przygotowań do protestu, jest tak zwana ustawa Niedzielskiego obecnie procedowana w Sejmie i Senacie. Jest to ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych.

Według pielęgniarek i położnych ustawa ta „nie gwarantuje stabilnych zasad wzrostu wynagrodzeń zasadniczych pielęgniarek, pielęgniarzy i położnych, pomimo licznych sygnałów od członków naszej organizacji związkowej dotyczących rażącego pogorszenia warunków pracy i płacy, trwającego od wielu miesięcy stresu, przemęczenia i wypalenia zawodowego.”

Co więcej, dzisiejszy strajk może być tylko początkiem większej fali protestów.

"W gotowości do drugiej fali strajków ostrzegawczych jest kilkaset szpitali objętych zakresem działania OZZPiP, w których trwają procedury sporów zbiorowych. W bardzo wielu przypadkach mamy do czynienia z przedłużaniem oraz opóźnianiem rokowań i podpisywaniem protokołów rozbieżności, co uniemożliwia przejście do etapu mediacji i przeprowadzenie dwugodzinnego strajku ostrzegawczego zgodnie z prawem" – czytamy w komunikacie OZZPiP.

Radziwiłł: Rządy Zjednoczonej Prawicy to czas, w którym pensje pielęgniarek rosną

Do protestujących w Warszawie pielęgniarek i położnych wyszedł wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł.

- Po prostu nie będzie pielęgniarek, zniechęcicie państwo wszystkich, odejdą oni z pracy. To, co wprowadził minister Niedzielski, jest nie do przyjęcia. Prosimy o interwencję, może u pana prezesa Kaczyńskiego. Minister Niedzielski zafundował nam dramat – mówiła do wojewody jedna z protestujących. Strajkujące przekazały wojewodzie także raport o stanie kadrowym pielęgniarek i położnych w Polsce.

- Rządy Zjednoczonej Prawicy to czas, w którym wynagrodzenia w służbie zdrowia, a szczególnie wynagrodzenia pielęgniarek i położnych wzrosły w sposób absolutnie bezprecedensowy, wiemy o tym wszyscy - powiedział Radziwiłł.

Radziwiłł dodał także, że rząd Zjednoczonej Prawicy „nadal będzie zapewniać godne wynagrodzenie służbie zdrowia”.

Jego odpowiedź spotkała się z krzykami: „kłamca”, gwizdami oraz dźwiękiem trąbek.

Premier Mateusz Morawiecki komentuje strajk

O strajk ostrzegawczy pielęgniarek zapytany był także premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji w Budziszewicach, który przekazał, że wczoraj spotkał się z przedstawicielami związków zawodowych w służbie zdrowia, a służba zdrowia jest jednym z filarów Polskiego Ładu.

- W ramach Polskiego Ładu planowane jest zwieszenie wydatków w ciągu dwóch lat do poziomu 6 procent PKB, a w ciągu 6 lat do poziomu 7 procent PKB. To wielki wysiłek finansowy dla budżetu państwa i Polaków, aby poprawić jakość służby zdrowia – wskazał szef rządu.

Zachęcił także pielęgniarki położne do rozmów z Ministerstwem Zdrowia, ponieważ „tam jest konkretny i wymierny plan wzrostu wynagrodzeń w służbie zdrowia.” - Ten wzrost wynagrodzeń przyspieszył w ostatnich latach i w kolejnych latach, również ze względu na zwiększenie nakładów na służbę zdrowia będzie znacząco wyższy – dodał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza