Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strasznie się żyje bez wody

Konrad Remelski [email protected] tel. 059 857 35 72
Anna Wasiniewska: – Mam już dość ciągłego chodzenia z wiadrami do studni, która wysycha. Niech nam ktoś pomoże!
Anna Wasiniewska: – Mam już dość ciągłego chodzenia z wiadrami do studni, która wysycha. Niech nam ktoś pomoże!
Od stycznia 17 mieszkańców malutkiej osady jest pozbawionych wody, bo zepsuła się hydrofornia. Właściciel powiedział, że jej nie naprawi, bo za drogo. Odsyła ludzi do Agencji Nieruchomości Rolnych, a Agencja do miasteckiego ratusza.

Hydrofornia znajduje się na terenie byłej posiadłości Maksa Schmelinga, słynnego niemieckiego boksera. Kilka lat temu kupił ją od Agencji Nieruchomości Rolnych przedsiębiorca z Warszawy.
- Powiedział nam wtedy, że zapłaci za prąd użytkowany w hydroforni, ale za naprawy już nie - mówi Anna Wasiniewska. - No i mamy problem, skąd wziąć na remont, którego koszt wyniesie około dwa i pół tysiąca złotych. Nas nie stać na takie wydatki, ale gdyby Agencja Nieruchomości Rolnych i Urząd Miasta i Gminy w Miastku dały na przykład po tysiącu, a my resztę, to byłoby po naprawie.
Mieszkańcy radzą sobie, jak mogą. Chodzą do studni, która jednak powoli wysycha, zbierają deszczówkę.
- No ale dziecka w takiej wodzie deszczowej nie wykąpię, bo się boję - narzeka Krystyna Skrzyńska. - W domu mamy dwustulitrową beczkę. Żeby ją zapełnić, trzeba wielokrotnie obrócić do studni z taczką i wiaderkami. To już ponad nasze siły! A co będzie, gdy i to źródło wyschnie?
- Jest tragicznie, bo mieszkamy na odludziu i jak wody zabraknie, to nikt nam szybko jej nie dowiezie - żali się Wasiniewska. - Zimą będzie jeszcze gorzej, bo kiedy śnieg zawieje drogi, to żaden beczkowóz tu nie dojedzie.
Samorząd Miastka deklaruje pomoc mieszkańcom Ponikły, ale... Teren jest prywatny. Pomożemy, ale musimy mieć możliwości - stwierdza wiceburmistrz Tomasz Zielonka. - Nie mamy żadnej umowy z właścicielem na użytkowanie hydroforni, a Agencja Nieruchomości Rolnej ją ma. Teraz ruch należy do Agencji, ale możemy się spotkać i podjąć pewne ustalenia. Przykładem jest Tursko, gdzie wspólnie budujemy wodociąg.
Czesław Żmidziński z bytowskiego oddziału ANR przypomina, że już kiedyś proponował gminie Miastko przejęcie hydroforni, ale wówczas urzędnicy odmówili. - No i teraz jest problem, bo nie widzimy możliwości formalnych, żeby ingerować w prywatną własność - mówi. - To jednak gmina ma ustawowy obowiązek zabezpieczyć mieszkańcom dostęp do wody. Niech zatem dogada się z właścicielem terenu, żeby odkupić wodociąg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza