- Dlatego postanowiłam zapytać władze miasta, co z tym stanowiskiem i czy Marcin Anaszewicz w końcu odszedł czy nie, oraz czy dostał na koniec odprawę - tłumaczy Anna Mrowińska, radna PiS.
Po tym pytaniu punkt o stanowisku dyrektora strategicznego zniknął z wykazu struktury Urzędu Miejskiego w Słupsku.
- Pan Marcin Anaszewicz nie jest już pracownikiem Urzędu Miejskiego w Słupsku - odpowiedziała prezydent miasta Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Na koniec były urzędnik otrzymał ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy w kwocie ponad 3 tys. zł.
ZOBACZ TAKŻE: Bulwersujące zachowanie prezydenta Biedronia wobec dziennikarki
Anaszewicz prowadził kampanie Roberta Biedronia na posła, a potem prezydenta Słupska. Po zdobyciu władzy w naszym mieście został dyrektorem strategicznym. Co ciekawe ostatniego dnia urzędowania jako prezydent Robert Biedroń podpisał mu zgodę na bezpłatny urlop. Oficjalnie powodem była praca naukowa, ale każdy wiedział, że pracował on na sukces Wiosny. Marcin Anaszewicz, oficjalnie porzucił Biedronia (jego partnerka Sylwia Spurek jest wybraną europosłanką z list Wiosny) i Wiosnę, która współtworzył w listopadzie 2019.
W Słupskim ratuszu odpowiadał za zmiany organizacyjne i politykę oszczędności w mieście. Sam zaś, choć nie miał żadnego doświadczenia samorządowego brał najwyższą wśród słupskich urzędników pensję - 10.052 zł. W drugiej części słupskiej kadencji Biedronia, jego dyrektor miał zgodę, by pracować w słupskim ratuszu... w Warszawie, czyli domu.
A o tym, że stanowisko dyrektora strategicznego jest niepotrzebne w strukturze urzędu, świadczy fakt, że już go nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?