Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy ochotnicy oskarżeni za podpalenia i kradzieże

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Wszyscy dwudziestolatkowie służyli w Ochotniczej Straży Pożarnej. Na ich ślad wpadła policja, gdy ogień trawił kolejne zabudowania gospodarcze w Objeździe.
Wszyscy dwudziestolatkowie służyli w Ochotniczej Straży Pożarnej. Na ich ślad wpadła policja, gdy ogień trawił kolejne zabudowania gospodarcze w Objeździe. Zdjęcie poglądowe
Słupska prokuratura rejonowa oskarżyła młodych strażaków ochotników z Objazdy, którzy podpalali zabudowania i las, bo chcieli brać udział w akcji gaśniczej.

Akt oskarżenia trafił do sądu rejonowego w Słupsku.

- Trzem młodym mężczyznom, mieszkającym w Objeździe w gminie Ustka, zarzucono, że od 16 września 2011 roku do 6 czerwca 2012 roku dokonali szeregu podpaleń różnego rodzaju budynków i pomieszczeń, zniszczenia mienia oraz zaboru pojazdów w celu ich krótkotrwałego użycia - informuje Jacek Korycki, rzecznik słupskiej prokuratury okręgowej. - Oskarżeni działali w różnych konfiguracjach. Wyrządzili szkody Nadleśnictwu Ustka oraz mieszkańcom Objazdy.

W czasie śledztwa ustalono, iż 20-letni Radosław W., 21-letni Robert K. i 19-letni Mariusz M. działali zazwyczaj w dwuosobowych grupach. Podpalili suszarnię siana, pomieszczenia gospodarcze, drzwi stodoły, drewno opałowe, ciągnik rolniczy i plandeki. Spowodowali łącznie straty w wysokości około 250 tysięcy złotych. Dwukrotnie usiłowali poprzez podpalenie poszycia zniszczyć ponad pół hektara lasu wartości ponad sześć tysięcy złotych.

Wszyscy dwudziestolatkowie służyli w Ochotniczej Straży Pożarnej. Na ich ślad wpadła policja, gdy ogień trawił kolejne zabudowania gospodarcze w Objeździe.

Ich metoda działania wyglądała tak: jeden z ochotników zawsze jako pierwszy informował policję, że zauważył pożar. Pozostali byli gotowi do akcji. Zawsze po podpaleniu kładli się do łóżek w umundurowaniu, czekali na sygnał i jako pierwsi zgłaszali się do gaszenia. Za każdą akcję zarabiali po dziewięć złotych.

- Oskarżeni w czasie śledztwa przyznali się. Swoje zachowanie różnie tłumaczyli, generalnie każdy i za każdym razem w zależności od przesłuchania - inaczej - mówi prokurator Korycki.

- Na przykład tym, że byli pijani albo robili to dla adrenaliny, albo że chcieli uczestniczyć w akcji. I w zasadzie to było głównym motywem ich postępowania. Przed sądem odpowiedzą za zniszczenie mienia przez podpalenie. Grozi im do dziesięciu lat więzienia. Radosławowi W. zarzucono również kradzież rozruszników i oleju napędowego o łącznej wartości tysiąca złotych oraz zabór dwóch ciągników rolniczych w celu krótkotrwałego użycia. W tym przypadku działał on wspólnie z 20-letnim Mateuszem P.

Trzej strażacy podpalacze zostali aresztowani w czerwcu ubiegłego roku. Z aresztu wyszli po czterech miesiącach. Natomiast Mateusz P. dostał zakaz opuszczania kraju, dozór policji i wpłacił poręczenie majątkowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza