Na problem zwrócił nam uwagę jeden z zawodników usteckiej drużyny.
- Włożyliśmy wiele trudu w przygotowania, intensywnie trenowaliśmy i naprawdę byliśmy dobrze przygotowani. W ubiegłym roku wygraliśmy zawody na szczeblu wojewódzkim. Po trzech tygodniach dowiedzieliśmy się jednak, że komendantowi wojewódzkiemu nie spodobał się ten wynik i nakazał komisji sędziowskiej jego anulowanie. Były jakieś dziwne naciski. Dwa tygodnie po zawodach komendant zwołał sędziów i oni zmienili wyniki w ten sposób, że nas zdyskwalifikowano - mówi zawodnik.
Sebastian Łaciński, prezes usteckiej OSP, potwierdza, że zawodnicy są rozgoryczeni. Poszło o to, że podczas zawodów wskutek wielkiego hałasu motopomp i prawdopodobnie także ludzkiego błędu, w usteckiej drużynie nastąpił falstart. Po ustnym proteście sędzia główny pozwolił na powtórzenie konkurencji i wówczas ustczanie wypadli w niej najlepiej, zwyciężając zawody.
Problem w tym, że już po nich niektóre inne, "gdańskie" drużyny poskarżyły się u komendanta wojewódzkiego w Gdańsku, podnosząc m.in., że sędzią głównym, który podjął rozstrzygnięcie korzystne dla ustczan, był Grzegorz Ferlin, zastępca komendanta miejskiego PSP ze Słupska.
Więcej o sprawie przeczytasz w weekendowym Głosie Pomorza
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?