O sprawie powiadomili nas czytelnicy.
Dwa tygodnie temu napisaliśmy, że nasi czytelnicy sfotografowali dwie ekipy słupskich strażników miejskich. Jedni funkcjonariusze zaparkowali radiowóz w zatoczce autobusowej w al. Sienkiewicza, drudzy na parkingu przed marketem Bomi.
O wyjaśnienie poprosiliśmy komendanta straży miejskiej. Ten przeprowadził wewnętrzne śledztwo. Jego efektem są wnioski do prezydenta Macieja Kobylińskiego o kary dyscyplinarne dla funkcjonariuszy.
- Strażnicy parkujący w zatoczce autobusowej złamali przepisy ruchu drogowego - mówi Waldemar Fuchs, komendant słupskiej straży miejskiej. - Ci, których słupszczanin sfotografował, gdy zaparkowali wóz przed Bomi, zjechali ze swojego rewiru patrolowego bez zgody przełożonego.
Zdaniem komendanta nagana będzie odpowiednią karą dla strażników.
- Prawo o ruchu drogowym dotyczy wszystkich, także strażników. Codziennie jest im to powtarzane na odprawach. Fakt, że się nosi mundur, do czegoś zobowiązuje. Jeśli strażnik karze mandatem kierowcę łamiącego przepisy, to sam musi ich przestrzegać - mówi Waldemar Fuchs.
Widzisz - pisz
Jeśli widzą Państwo coś, co Was zdenerwowało, poinformujcie nas o tym. Pod adresem: [email protected] czekamy na e-maile z opisem sytuacji. Zachęcamy też do wykonywania i przesyłania nam fotografii. Interwencje można również zgłaszać telefonicznie pod numerem 59 848 81 21.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?