Przypomnijmy, zdjęcia uszkodzonych aut zaniepokojeni mieszkańcy na początku września publikowali na jednym z forów w mediach społecznościowych. Widać na nich rozbite szyby i reflektory samochodów zaparkowanych w pobliżu miejskiej biblioteki. Sygnały o pojazdach rzekomo trafionych z wiatrówki dotarły wówczas również do naszej redakcji. Mieszkańcy bali się nie tylko o swoje auta, ale i własne bezpieczeństwo.
- Często tam parkuję samochód. Dostałem dwie sztuki w lampę. Wychodzi na to, że ktoś strzela z budynku, bloku na ulicy Grodzkiej. Ktoś to robi po złości, albo dla zabawy. Na pewno trzy osoby są poszkodowane. To niebezpieczne, człowiek może dostać i dopiero będzie tragedia. To bardzo niepokojące – mówił nam pan Szymon, jeden z poszkodowanych.
Sprawcę namierzyła dzielnicowa
Słupska policja zabezpieczyła już wiatrówkę, z której 69-letni słupszczanin oddawał strzały.
- W ostatnim czasie do policjantów z Komisariatu Policji I w Słupsku wpływały zgłoszenia o uszkodzeniu lamp i szyb w zaparkowanych samochodach, w rejonach ul. Grodzkiej i Starego Rynku. Ujawnione przez właścicieli pojazdów uszkodzenia mogły powstać w skutek wystrzałów z wiatrówki, dlatego policjanci podczas codziennej służby kontrolowali rejony tych ulic, aby jak najszybciej ustalić osobę, która mogła mieć związek z tą sprawą. O zaistniałej sytuacji została poinformowana również dzielnicowa z tego rejonu, która monitorowała zgłoszenie. To właśnie ustalenia tej policjantki doprowadziły do wytypowania osoby odpowiedzialnej za ten proceder. Funkcjonariusze zapukali do drzwi słupszczanina, zabezpieczyli wiatrówkę, z której mężczyzna oddawał strzały i przesłuchali go – informuje Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - Zgromadzony w tej sprawie materiał dowodowy został przekazany do sądu, który zdecyduje o karze dla 69-latka. Za zniszczenie mienia grozi kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny – dodaje.
Warto dodać, że funkcjonariusze prowadzą również postępowanie w związku ze zniszczeniem szyb na terenie słupskich bulwarów. Również one miały zostać uszkodzone przez strzały z wiatrówki.
- Mundurowi zabezpieczyli zapisy kamer z miejskiego monitoringu i analizują zgromadzone informacje, z których na chwilę obecną wynika, że spraw zniszczenia elementów pojazdów oraz szyb na bulwarach nie łączy ten sam sprawca – wyjaśnia Bagiński.