Wersja policji wygląda następująco: o godzinie 2 w nocy w piątek, 15 lutego, do komendy policji w Sopocie wszedł około 30-letni mężczyzna, który powiedział dyżurnemu, że chce przekazać informacje o przestępstwach.
Dyżurny wezwał patrol, policjanci mieli porozmawiać z mężczyzną, jednak gdy weszli do komendy ten wyciągnął nóż kuchenny i na korytarzu rzucił się na policjantów.
Marta Augustyn, rzeczniczka sopockiej policji twierdzi, że policjanci wzywali mężczyznę do zachowania spokoju i odłożenia noża. Gdy to nie poskutkowało prysnęli w niego gazem obezwładniającym. Według policji gaz nie pomógł, a napastnik miał nadal straszyć policjantów, że ich zabije.
Wtedy zdecydowali się na użycie pistoletów służbowych. Obaj oddali po jednym strzale w nogi mężczyzny, który z ranami nóg trafił do szpitala.
Policja zasłaniając się dobrem śledztwa nie ujawnia personaliów mężczyzny, nie informuje też o tym, czy policjanci ostrzegali, że będą strzelali oraz czy oddali strzały ostrzegawcze.
Śledztwo prowadzi prokuratura w Sopocie, która m.in. zabezpieczyła monitoring z komendy policji w Sopocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?