Świąteczna walka słupskiej policji z koronawirusem

Zgodnie z zapowiedziami, w święta policjanci i inne wspomagające ich służby, wolnego nie miały. Do zwykłego patrolowania miasta przydzielono dodatkowe osoby, a do patrolowanych ulic doszły miejsca zakazane, takie jak parki, place zabaw czy las.

- Do wzmożonych działań mundurowych mobilizuje troska o wspólne dobro, jakim jest zdrowie, a nawet życie. Mając na względzie zapobieganie rozprzestrzeniania się choroby Covid-19 mundurowi będą reagować na nieprzestrzeganie obowiązujących przepisów. W czasie patroli policjanci będą nieustannie kontrolować miejsca objęte zakazem wstępu, a napotkane tam osoby będą pytać o cel i powód wyjścia z domu. Tego typu kontroli należy również spodziewać się podczas jazdy samochodem. Pamiętajmy, że naszym wspólnym zadaniem jest zapobieganie rozprzestrzeniania się koronawirusa, a jedyną gwarancją utrzymania tak wysokiego poziomu, jaki dotychczas osiągnęliśmy, jest pozostanie w domach - zapowiadała świąteczbną akcję naszej policji Monika Sadurska, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.

I faktycznie dzisiaj rano policyjne patrole były przy Parku Kultury i Wypoczynku, a inne kontrolowały przestrzeganie kwarantanny. Liczba osób, które po powrocie z zagranicy zostały jej poddane spadła w sobotę do 787. Funkcjonariusze odwiedzali te osoby. Jeden ze słupszczan, który wrócił z zagranicy postanowił rano pójść na śniadanie Wielkanocne do rodziny i tam został namierzony. Czeka go kara.

Przypomnijmy, że 53 osoby plus ich rodziny są poddane kwarantannie na podstawie decyzji Sanepidu. One też są sprawdzane. Podsumowanie tej akcji policji, z liczbami ukaranych, podamy we wtorek, po jej zakończeniu.

Zobacz także: Słupscy restauratorzy dowieźli świąteczne dania służbom medycznym.