Pierwszy bocian-zwiadowca w Bierkowie pojawił się w tym roku 17 marca, ale mróz i śnieg go zniechęcił, więc gdzieś odleciał. Jednak na początku tygodnia do wsi przyleciała już pierwsza para bocianów i zajęła wymagające remontu gniazdo.
- Gdy we wtorek jechałam do pracy, zobaczyłam, jak się nieboraczki trzęsły z zimna. Od razu było widać, że brakuje im energii, bo mogą mieć kłopot ze znalezieniem pokarmu - opowiada pani Katarzyna.
Wtedy wpadła na pomysł, że można by te boćki dokarmić. Zadzwoniła więc do Anny Powęski, która w Bruskowie Wielkim prowadzi ubojnię kurcząt, i poprosiła o pomoc. W efekcie dostała sporą porcję kurzych żołądków i wątróbek , które postanowiła wrzucić do bocianiego gniazda.
W realizacji tego zamysłu pomogli jej pracownicy słupskiego oddziału Energi, którzy przyjechali do Bierkowa z koszem na wysięgniku. Przy jego pomocy poprawili gniazdo, do którego udało się także wrzucić mięsny prezent wielkanocny dla bocianów.
- Boćki z pewnością poradzą sobie z takim prezentem, bo one są typowymi mięsożercami. Zwykle kojarzymy, że jedzą żaby, ale w rzeczywistości najczęściej żywią się szarańczakami, chrząszczami, ślimakami, drobnymi gryzoniami, rybami , a nawet ptasimi pisklętami - mówi Marek Ziółkowski, słupski ornitolog.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?