A to dlatego, że jedna z 10 firm, które przystąpiły do przetargu, z jego rozstrzygnięcia nie była zadowolona i złożyła w tej sprawie protest.
- Komisja wybrała najkorzystniejszą ofertę spółki WA.SZ.DACH z Poznania, odrzucając miedzy innymi tę złożoną przez konsorcjum firm Gobud z Gorzowa Wielkopolskiego i Pluta z Dolic - wyjaśnia Monika Spychalska ze świdwińskiego ratusza. - Ta druga była najtańsza, ale niezgodna z warunkami zamówienia.
Konsorcjum decyzję komisji oprotestowało, ale protest został uznany za bezzasadny.
- Konsorcjum miało pięć dni na odwołanie się do sądu, ale tego nie zrobiło i z końcem minionego tygodnia staliśmy się pewni, że z wybraną firmą możemy podpisywać umowę - dodaje Monika Spychalska. - Zrobimy to jeszcze w tym tygodniu, by jak najszybciej mogły rozpocząć się roboty.
Gdyby sprawa trafiła do sądu, mogłaby się ciągnąć tygodniami, a na wydanie ministerialnej dotacji i rozliczenie się z niej Świdwin ma czas do końca roku. Nagle mogłoby się okazać, że trzeba zwrócić pieniądze.
Dziś już takiego niebezpieczeństwa nie ma. Wymiana zamkowych skrzydeł dachu potrwa do 30 września i kosztować będzie nieco ponad 436 tys. złotych. Połowę tej kwoty da ministerstwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?