Sala została odebrana na początku lutego tego roku, choć termin jej wykonania był w końcu grudnia ubiegłego roku.
- Naliczyliśmy karę umowną - zaznacza Tomasz Zielonka, wiceburmistrz Miastka.
Przy odbiorze stwierdzono mnóstwo usterek. Wiceburmistrz twierdzi, że prawie wszystkie zostały już usunięte. Kiedy my odwiedziliśmy salę, na parkiet przez nieszczelności lała się woda.
Ta nieszczelność została już usunięta - twierdzi Zielonka.
Uczniowie i tak nie mogą jeszcze korzystać z sali, bo nie odebrał jej powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. To ma się stać wkrótce. Nawet jednak gdy będzie już wydana jego pozytywna decyzja, to i tak dzieci najprawdopodobniej nie będą z sali korzystać.
- Przy dużych ujemnych temperaturach, jakie są teraz na zewnątrz, w sali jest zimno - mówią nauczyciele.
Zielonka potwierdza, że miał sygnały, że temperatura na sali wynosi 14 stopni, a powinna 18.
- Analizujemy system grzewczy. Być może jest problem techniczny, np. zapchane są dmuchawy, bo taki jest system ogrzewania na sali, a być może mają one po prostu za małą moc. A być może powód jest inny. Najpierw musimy poznać przyczyny, aby móc zadziałać - oznajmia Zielonka.
Sala, w części murowana, a w części wykonana z materiału podobnego do brezentu, kosztowała 1,5 miliona złotych.
- Są problemy. Wolę nie myśleć, co będzie później. Kłopotliwe są też głośno pracujące dmuchawy. Gmina mogła wybudować w całości salę murowaną, tylko trochę droższą od namiotowej. Samorząd chciał jednak oszczędzić, no i teraz ma. Budowa takiej sali to był błąd - komentuje jeden z nauczycieli.
- Oglądaliśmy takie sale w innych miejscowościach. Jestem przekonany, że po usunięciu usterek z salą nie będzie kłopotów - mówi Roman Ramion, burmistrz Miastka.
(ang)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?