Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawny dwór na Pomorzu i kaplica sprzed pół tysiąca lat. Co z nich pozostało?

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Dawny dwór w Łubnie - stan obecny
Dawny dwór w Łubnie - stan obecny Andrzej Gurba
Łubno w gminie Kołczygłowy to historycznie wieś Puttkamerów. Zachował się budynek dawnego dworu, wybudowany w 1925 r., ale z jego dawnej świetności niewiele zostało. Są tu mieszkania (wcześniej był PGR). Obok dawnego dworu zachowało się kilka starych folwarcznych budynków. Ich właścicielem jest Skarb Państwa. Odnowiony jest znajdujący się po sąsiedzku historyczny kościół. Zachowały się ruiny kaplicy sprzed kilku wieków.

Początki rodu Puttkamerów

Historia Puttkamerów zaczyna się w XIII wieku – pierwszym znanym przedstawicielem był Święca ze Sławna. Był on dworzaninem gdańskiego księcia Świętopełka II, zaczynał jako zwykły podstoli, by zostać wkrótce podkomorzym słupskim (po niemiecku to słowo znaczy puttkamer). Za czasów Mściwoja II Święca był wojewodą gdańskim, słupskim, a na końcu wojewodą pomorskim. Dbał o swoich synów: Jaśka, Wawrzyńca i Piotra, starał się, by podobnie jak ojciec byli urzędnikami książęcymi. Wkrótce potem Święcowie postawili na króla Czech i Polski Wacława II, w którego ręce dostało się Pomorze. Niebawem jednak czeska dynastia Przemyślidów wygasła, natomiast Święcowie przeszli na stronę Władysława Łokietka. Książę zaczął jednak wprowadzać na urzędnicze stanowiska swoich ludzi z Kujaw, co spowodowało zdradę Święców – w 1307 roku podporządkowali się Brandenburczykom. Efektem tego było zajęcie przez nich Gdańska, który od tej pory na ponad 150 lat został oderwany od Polski – wezwani przez Łokietka na pomoc Krzyżacy zdradzili i zagarnęli miasto dla siebie.

Święcowie w zamian za swoją zdradę otrzymali ziemię słupską, którą administrowali jako poddani Brandenburczyków, a później Gryfitów. Główna linia wygasła w 1347 roku, jednak pozostały boczne linie, zapoczątkowane przez kuzyna Święcy, podkomorzego Michała. Od niego i jego syna Piotra wywodzi się ród Puttkamerów.

Zobacz także:

Ich główną siedzibą rodową był Radusz, a od XV wieku Barnowo. Podobnie jak Święcowie mieli oni w herbie rybo gryfa. Puttkamerowie stopniowo zaczęli rozwijać swoje posiadłości, w XVI wieku zaczęły powstawać kolejne posiadłości, znajdujące się obecnie w gminie Miastko i Kołczygłowy, m. in.: Łubno, Barnowiec, Wierszyno. Puttkamerowie ulegli germanizacji i wkrótce stali się czołowym junkierskim rodem Pomorza Środkowego. W XVIII wieku ich majątki uległy rozproszeniu, byli zbyt liczni i zaczęli dzielić między siebie swoje majątki. Część z nich popadła w kłopoty finansowe i zmuszeni byli do sprzedaży rodowych siedzib.

Johanna von Puttkamer, żona Ottona von Bismarcka

Najbardziej znaną przedstawicielką tej rodziny jest niewątpliwie Johanna von Puttkamer, żona Ottona von Bismarcka. Jej dziadkowi Georgowi udało się odzyskać Barnowiec. Tamtejsi Puttkamerowie byli głęboko religijni, działali w ruchu pietystycznym, potępiającym wszelką rozrywkę. Do takiej rodziny wżenił młody hrabia Bismarck, znany z rozrywkowego trybu życia. Zmienił się jednak pod wpływem żony, stając się przykładnym konserwatywnym obywatelem. Jego szwagier, Robert von Puttkamer, był w latach 80. XIX wieku ministrem spraw wewnętrznych II Rzeszy, należał do skrajnie konserwatywnego skrzydła. Został w 1888 roku odwołany ze swojego stanowiska – jak się okazało, była to jedyna decyzja cesarza Niemiec Fryderyka III, który zmarł na raka po trzech miesiącach swojego panowania.

Początki Łubna w gminie Kołczygłowy

Pierwszym właścicielem Łubna był Johann von Puttkamer. W 1635 roku wybudowano tam szachulcowy kościół, ufundowany przez właścicieli wsi, Ludwika i Marię Puttkamerów. Od 1749 roku majątek znajdował się w różnych rękach. W 1864 roku Bismarck, wówczas jeszcze premier Prus, po zwycięskiej wojnie z Danią zapragnął znaleźć idealne miejsce do odpoczynku. Jego wybór padł na Łubno, miejscowość otoczoną lasami. Nie doszło jednak wówczas do tego zakupu, dopiero trzy lata później, otrzymawszy po zwycięskiej wojnie z Austrią 400 tysięcy talarów, zainwestował je w zakup majątku Warcino.

W 1875 roku właścicielem Łubna został 56-letni Georg Gustaw von Puttkamer, właściciel Wolinii. Był on ojcem bliźniaków. Jeden z nich Klaus Jesco von Puttkamer, urodzony w 1845 roku, wyjechał w latach 70. do Ameryki. Osiedlił się w stanie Kansas, gdzie założył w miejscowości Columbus przetwórnię owoców i warzyw. Zaczęło mu się powodzić, jednak ojciec bardzo za nim tęsknił. Dlatego też zakupił dla niego Łubno, wierząc, że syn powróci, by objąć majątek. Ten jednak niezbyt się kwapił do powrotu.
Mówi się, że nasze marzenia spełniają się, choć niekoniecznie tak, jakbyśmy tego chcieli. Tak było w przypadku starego Georga. W 1878 roku został oszukany przez swojego wspólnika (lub bankiera) – wystawił mu czek in blanco, za pomocą którego oczyścił on jego konto w banku i narobił licznych długów. Musiał sprzedać rodzinną Wolinię, choć według opinii sąsiadów sprzedaż „była przedwczesna”. To z pewnością przyczyniło się do jego szybkiej śmierci 30 kwietnia 1881 roku – przez ostatnie lata cierpiał na nerwicę. Dopiero wtedy Klaus powrócił z Ameryki i przejął sprawy rodziny. Osiadł w przygotowanym przez ojca majątku. Jako bogaty dziedzic był świetną partią, toteż nikogo nie dziwił ślub z Marią von Zitzewitz. Mieli ze sobą trójkę dzieci. Co ciekawe, Klaus nie sprzedał amerykańskiej przetwórni, podobno do dnia dzisiejszego jest ona w rekach Puttkamerów.

Klaus von Puttkamer zmarł 16 marca 1908 roku. Jego następcą został Georg Jesco (imię Jesco było bardzo często nadawane jako drugie imię Puttkamerom). Urodzony w 1887 roku, kontynuował działalność ojca. 28 listopada 1912 roku wziął ślub z Heleną Goerner. Najprawdopodobniej brał udział w I wojnie światowej. W 1925 roku wybudował parterowy dworek. Na murach dworu wyryto herb Puttkamerów. Miał tylko jedną córkę Marion, urodzoną 14 marca 1914 roku. W wieku 24 lat wzięła ona ślub ze swoim dalszym kuzynem Gustawem von Puttkamerem, mieszkającym w Wierszynie. W ten sposób Łubno, Radusz i Wierszyno znalazły się w rękach jednej rodziny.

Zobacz też:

Zachowało się zdjęcie ze ślubu, który odbył się 27 maja 1938 roku. Gustaw był starszy od małżonki o 10 lat. Wiadomo, że był z wykształcenia prawnikiem. Warto zwrócić uwagę na dużą liczbę niemieckich oficerów, świadczy to, w jakich kręgach obracali się Puttkamerowie. Prawdopodobnie za panną młodą znajduje się jej ojciec Georg Jesco, rodzice Gustawa nie żyli bowiem od 3 lat. Podejrzewam, że starsza pani, ubrana na czarno, to 75-letnia wówczas Maria von Puttkamer, wdowa po Klausie, czyli babcia panny młodej. Pozostali staruszkowie, siedzący na krzesłach, to zapewne członkowie rodziny.

Młodzi Puttkamerowie mieli ze sobą trójkę dzieci: Jesca, Nicholasa oraz córkę Marlene. Już po ślubie wybuchła II wojna światowa. 52-letni wówczas Georg Jesco zaciągnął się na front. Brał udział w inwazji na Polskę. Brał udział w walkach o Gdynię, konkretnie pod Kępą Oksywską. Bitwa trwała od 10 do 19 września 1939 roku, Oksywie było zaciekle bronione przez polskie wojska pułkownika Stanisława Dąbka. Wraz Georgiem po stronie niemieckiej walczył kapitan Gerhard Giesen, który w cywilu był nauczycielem w Miastku. To właśnie on zajął 12 września 1939 roku Rewę. Mniej szczęścia miał Georg von Puttkamer, który 17 września 1939 roku w trakcie ataku na polskie pozycje został trafiony przez kule. Umarł jeszcze tego samego dnia. Dwa dni później pułkownik Dąbek, wyczerpawszy możliwość dalszej obrony, poprowadził żołnierzy do ataku. Został ranny odłamkami. Rozkazawszy żołnierzom kapitulację po swojej śmierci, dzielny pułkownik popełnił samobójstwo, strzelając sobie w skroń.

Marion von Puttkamer – ostatnia przedwojenna właścicielka dworu w Łubnie

Georg von Puttkamer został pochowany w Łubnie pod żeliwnym krzyżem. Zarządzanie majątkiem przejęła jego córka Marion. Nie było to łatwe zadanie, jej majątek liczył sobie łącznie 558 hektarów. Hodowali 36 koni, 70 owiec, 50 świń oraz 130 sztuk bydła (są to dane z 1939 roku, zapewne później liczba ta uległa zmniejszeniu z powodu wojny). W 1943 roku zmarła jej babcia, Maria von Puttkamer. Dwa lata później Puttkamerowie musieli wyjechać do Niemiec. Wdowa po Georgu przeżyła tam aż 30 lat. W latach 90. Jesco i Nicholas zaczęli przyjeżdżać na Pomorze, odwiedzając miejsce, w których się wychowali. W PRL dwór przejął PGR, obecnie są tam mieszkania.

Ostatnia właścicielka dworu w Łubnie, Marion von Puttkamer umarła w 2000 roku.

Z grobem Georga von Puttkamera jest związana ciekawa historia. W latach 90. grób wraz z krzyżem zniknęły. Krążyły pogłoski, że jego prochy zostały potajemnie ekshumowany i wywieziony do Niemiec przez krewnych. Osobiście wydaje mi się to zwykłą legendą, najprawdopodobniej ktoś ukradł po prostu ten krzyż i sprzedał go na złom (podobnie jak się działo z wieloma pozostałościami poniemieckimi na Pomorzu Środkowym lub polskimi na Kresach Wschodnich).

Kościół w Łubnie. Wybudowano go w 1633 roku

Szachulcowy kościół w Łubnie wybudowano w 1633 r. Przebudowano go w 1848 r. Obok kościoła znajduje się dzwon z 1649 r. ufundowany przez Puttkamerów. Od 1945 r. obiekt jest kościołem rzymskokatolickim.

Kaplica sprzed kilku wieków

Na szczycie góry, znajdującej się obok kościoła, znajdują się ruiny historycznej kaplicy poświęconej w 1400 r. Zachowany wizerunek kaplicy przedstawia stan z 1947 r. Dzisiaj to tylko fragmenty murów.

Andrzej Gurba, Łukasz Szkwarek

Dawny dwór w Łubnie - stan obecny

Dawny dwór na Pomorzu i kaplica sprzed pół tysiąca lat. Co z...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dawny dwór na Pomorzu i kaplica sprzed pół tysiąca lat. Co z nich pozostało? - Dziennik Bałtycki

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza