Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święto Miasta w Słupsku (zdjęcia)

Zbigniew Marecki
Słupsk obchodził w niedzielę swoje święto
Słupsk obchodził w niedzielę swoje święto Kamil Nagórek
Bez wielkich gwiazd estrady i fajerwerków w niedzielę w Słupsku odbyło się Święto Miasta. Mimo to kilka tysięcy osób spędziło miło czas na placu koło Spichlerza Richtera, gdzie można było pohandlować, podyskutować o polityce, zabawić się, a nawet pomóc innym.
W Slupsku odbylo sie Świeto Miasta - 21 sierpnia 2011.

W Słupsku odbyło się Święto Miasta

Jarmark Gryfitów, który na stałe już wpisał się w letni krajobraz Słupska, w niedzielę bardziej przypominał gdański Jarmark Dominikański, bo nie tylko mocno rozszerzył się na ulice sąsiadujące z placem przed spichlerzem Richtera, ale na dodatek przypominał wielki miszmasz, w którym handel starociami, książkami, porcelaną, różnymi wyrobami dekoracyjnymi i łakociami mieszał się z imprezami promocyjnymi, zachęcaniem do adopcji psów oraz rozmaitymi występami funkcjonujących w mieście zespołów, wokalistów, muzyków i aktorów.

Na dodatek w tym tłumie lansowali się politycy i partie polityczne. Ubrany w elegancki garnitur Leszek Miller, były premier w towarzystwie Pawła Szewczyka, szefa SLD w Słupsku rozdawał autografy, podpisywał swoją książkę, ściskał ręce wyborcom i z uśmiechem na ustach wysłuchiwał ich rad, postulatów i oczekiwań. Tymczasem parę kroków dalej działacze PiS zbierali podpisy poparcia dla swojej listy wyborczej, a radny Robert Kujawski wytrwale tłumaczył sympatykom tej partii, że wcale nie jest przesądzone, że PO wygra w październiku wybory parlamentarne.

Jeszcze inni przyszli na Święto Miasta, aby zrobić coś dobrego. Jedni razem z joannitami ćwiczyli zasady pierwszej pomocy, a drudzy ustawiali się w kolejce do krwiobusu Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Słupsku, aby oddać krew dla potrzebujących. W sumie przyjęto 34 osoby, a dwa dni wcześniej w Ustce - 38 osób.

- Dzięki temu nie mamy już tak tragicznej sytuacji, jak to się zwykle dzieje, gdy latem honorowi dawcy krwi wyjeżdżają na wakacje i brakuje nam krwi - mówi doktor Ryszard Jaguś, dyr. RCKiK.

Chyba jednak największym zainteresowaniem cieszyły się dwa dekoracyjne samochody, które ustawiono na parkingu koło słupskiego muzeum. Ludzie chętnie robili sobie zdjęcia obok repliki przedwojennej limuzyny "Excalibur", która rzekomo należy do Bronisława Bajcara, słupskiego biznesmena, od lat gromadzącego samochody drogich marek. Inni umawiali się z Gabreielem Durysem z Kobylnicy, który prezentował swojego, sprowadzonego z Anglii rolls royce'a z lat 70. ubiegłego wieku, wynajmowanego do przewożenia nowożeńców. Jak się okazuje, sporo osób chciałoby zadawać szyku takim samochodem podczas najważniejszego dnia w życiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza