Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święto wcześniaków. W Słupsku mają specjalistyczny ośrodek (wideo, zdjęcia)

Monika Zacharzewska
Piątkowe spotkanie wcześniaków w słupskim ośrodku rehabilitacji dziennej.
Piątkowe spotkanie wcześniaków w słupskim ośrodku rehabilitacji dziennej. Krzysztof Piotrkowski
Różyczka Goździk z Kępic urodziła się w 27. tygodniu życia. Lekarze dawali jej małe szanse. Dziś, choć malutka i drobniutka, widzi i słyszy, co dobrze rokuje.
Dzień wcześniaka w słupskim szpitaluDzień wcześniaka w słupskim szpitalu.

Dzień wcześniaka w słupskim szpitalu

W piątek rodzice z maluszkami, które postanowiły przyjść na świat wcześniej niż powinny, spotkali się w słupskim ośrodku rehabilitacji dziennej dla dzieci. Było 54 maluszków. To dlatego, że w poniedziałek przypada Światowy Dzień Wcześniaka, a jak się okazuje, jedno na 10 dzieci przychodzi na świat za wcześnie i wymaga specjalnego traktowania.

- Kacperek urodził się w 31. tygodniu ciąży, dwa miesiące za wcześnie. Dla nas, rodziców, to było wyzwanie, ale i szczęście - mówi pani Dagmara. - Kacper od razu trafił pod opiekę pań z ośrodka rehabilitacji, zagwarantowały one ogromne wsparcie i dziecku i nam, wsparcie zarówno fizyczne, jak i emocjonalne. Dzięki nim mamy teraz takiego bohatera - mówi mama, pokazując na rozbrykanego synka.

Obok niego pierwsze kroki stawia prawie roczna Zuzia, która urodziła się jako tzw. skrajny wcześniak w 28. tygodniu ciąży i ważyła niewiele ponad kilogram. Miała niewydolność oddechową, wylew drugiego stopnia po stronie lewej, żółtaczkę, niedokrwistość wcześniaczą, zamartwicę średniego stopnia i dysplazję oskrzelowo-płucną. - To był szok. Była malutka, leżała w inkubatorze, podłączona do respiratora i masy innych kabli, które monitorowały jej parametry życiowe. Ale była śliczna. Moja maleńka kochana istotka, która od chwili narodzin dzielnie walczyła o swoje życie - wspomina trudne chwile jej mama, która podzieliła się przeżyciami na stronie Fundacji Wcześniak Rodzice-Rodzi­com.

- Siedziałam przy niej codziennie, głaskałam, kangurowałam. To były piękne, ale i za razem bardzo ciężkie chwile. Widok swojego dziec­ka, które zamiast leżeć w domu z nami, cierpi w szpitalu męczone ciągłymi badaniami, jest okropny. Od maszyn, które co chwila włączały alarm, można było zwariować, każdy ich dźwięk powodował, że serce stawało mi na kilka sekund.

Dziś Zuzia jest zdrową, uśmiechniętą i pełną życia dziewczynką. - To wynik naszej wytrwałości i walki o nią. Ale przede wszystkim zawdzięczamy to lekarzom i cudownym paniom pielęgniarkom ze szpitala, w którym Zuzia się urodziła, oraz kochanej pani Agatce, fizjoterapeutce, która ćwiczy z naszym skarbkiem od samego początku - zwierza się mama.
Pani Agatka to Agata Konobrodzka, kierownik i założycielka szpitalnego ośrodka rehabilitacji dla dzieci z zaburzeniami wieku rozwojowego. Ona zaczynała prace z wcześniakami 24 lata temu, przy inkubatorach, w których leżały. - Wspomagamy ich rozwój. Te dzieci są stymulowane przeze mnie już w inkubatorze, a tu, w ośrodku, prowadzimy dzieci, które już wyszły ze szpitala. Pomagamy im i wspieramy ich rodziców tak długo, jak to konieczne. To dzieci z różnymi problemami i które mają różny potencjał, a my pomagamy im ten potencjał rozwinąć - mówi Agata Konobrodzka.

Od 2008 roku ośrodek, który prowadzi w szpitalu, funkcjonuje jako profesjonalny zespół, w którego skład wchodzą fizjoterapeuci, logopeda, lekarz specjalista rehabilitacji medycznej, terapeuta zajęciowy, psycholog, masażyści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza