Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Święto Ziemniaka w Karżniczce (zdjęcia)

Kamil Nagórek
Każdy mógł tanio zaopatrzyć się na zimę.
Każdy mógł tanio zaopatrzyć się na zimę. Kamil Nagórek
Cekin, pokusa, bosman, a nawet inwestor - to wbrew pozorom nazwy odmian ziemniaków, które wczoraj można było zobaczyć, porównać, zjeść, a przede wszystkim kupić na ósmych już pokopkach powiatowych.
Świeto ziemniaka KarzniczceŚwieto ziemniaka Karzniczce

Święto ziemniaka w Karżniczce

Do Stacji Doświadczalnej Oceny Odmian w Karżniczce zjechały tłumy. Każdy mógł za symboliczną opłatą skosztować potraw z ziemniaków. Kartofel, jak pokazały pani z kół gospodyń wiejskich, nie musi występować na talerzu tylko jako standardowy składnik drugiego dania. Świetnie nadaje się na farsz gołąbkowy, co udowodniły gospodynie z Żelkowa.

- Serwowaliśmy gołąbki faszerowane ryżem i ziemniakami; choć było ich sporo, nie został ani jeden - pochwaliła się Iza Szumna niespełna dwie godziny od początku degustacji.Ale królowały pierogi.

- Wszystkiego spróbować się nie da, więc zacząłem od Koła Gospodyń Wiejskich z Osowa w gminie Kępice. Po prostu nie wypada nie skosztować słynnych pierogów pani Marii Jońcy - podkreślał Sławomir Ziemianowicz, starosta powiatu słupskiego, głaszcząc brzuch.

- Delikatne ciasto faszerowane kapustą i kaszą ja- glaną, mocno doprawione pieprzem - palce lizać. Stoiska uginały się pod naporem wygłodniałych zwiedzających i potraw. Oczywiście były frytki, babki ziemniaczane, kluski śląskie, kopytka i placki. Do tego kołacze i naleśniki. - Pełen wybór - przyznał Henryk Palewski, sołtys Osowa.

Gwiazdą pokopek był Paolo Cozza z telewizyjnego programu "Europa da się lubić".

- Ziemniak we włoskiej kuchni jest tylko dodatkiem, szczególnie do zup. Ale dziś upiekę pizzę, gdzie zamiast ciasta będą ziemniaki, i tradycyjną włoską zupę warzywną - zachęcał Paolo, którego dokonań można było też posmakować.

Nagrodzono najlepszych producentów ziemniaków z regionu. Bursztynową Bulwę wręczono Sylwii Kubielewicz, Marii i Bogdanowi Piskułom oraz Andrzejowi Misiewiczowi.

Ceny ziemniaków były atrakcyjne, bo 15-kilogramowy worek kosztował 7 zł; 10 kg cebuli - 10 zł. - Kupiłam ziemniaki, cebulę, dynie, czosnek i miód - wyliczyła pani Stanisława; zawieszenie jej samochodu uginało się pod ciężarem zakupów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza