Przypomnijmy, w lipcu dwaj mężczyźni w nocy weszli do fontanny i przewrócili wodotrysk. Byli rozebrani do bielizny, dzięki czemu na monitoringu było widać na ich ciele charakterystyczne tatuaże. Choć ich czyn zaobserwował dyżurny oglądający miejski monitoring, mężczyźni zdążyli uciec przed przybyciem policjantów. Na miejscu zostały części garderoby. Funkcjonariusze szukali wandali, którym groziło do pięciu lat więzienia. Zarząd Infrastruktury Miejskiej początkowo oszacował straty na 25 tysięcy złotych. Okazało się jednak, że fontannę udało się naprawić za sześć tysięcy złotych.
Zobacz także: Znowu zniszczyli fontannę na ul. Bema w Słupsku
- Te pieniądze wpłacili sprawcy - powiedział nam Marcin Grzybiński, rzecznik ZIM. - Sami się do nas zgłosili i postanowili pokryć koszty.
Zobacz także: Zniszczyli fontannę przy ul. Bema. Zobacz nagranie z monitoringu
Mężczyźni tłumaczyli, że tego dnia świętowali narodziny dziecka jednego z nich i pili alkohol. Po nim ich poniosło. Żałowali czynu. Po zapłacie ZIM wycofał wniosek o ściganie sprawców. Dodajmy, że fontanna na ul. Bema w Słupsku, którą zbudowano w 2006 roku, była już niszczona wcześniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?