Zachowanie zwierząt podczas nocy sylwestrowej i w okresie poprzedzającym, gdy słychać już wszędzie huk wybuchów, może być nieprzewidywalne. Psy wyją wniebogłosy lub chowają się pod łóżko, koty uciekają do ciemnych zakamarków. Wybuchy petard i fajerwerków najbardziej przeżywają jednak psy.
- Mają one zdecydowanie lepszy słuch od człowieka, więc dla nich wybuch petardy jest ogromnym przeżyciem - mówi Andrzej Baczyński, weterynarz ze Słupska. - Zwierzęta porównują te grzmoty do najgorszej burzy swojego życia. Starają się przed nią ukryć, ale huk dobiega ich przecież z każdej strony.
Psy podczas wybuchów fajerwerków tracą zupełnie orientację. - Kilka lat temu mój pies z powodu wybuchających petard uciekł z domu - mówi Barbara Aziukiewicz, szefowa słupskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Nie reagował na żadne wołania. Do domu wrócił po trzech dniach cały brudny od węgla. Najwyraźniej uciekł do jakiejś kotłowni.
Aby uniknąć tego typu sytuacji, na tę noc powinno się przygotować specjalne miejsce dla naszego pupila.
- Jeśli mamy w domu łazienkę bez okien, to najlepiej w niej w okolicach sylwestra zrobić posłanie dla psa. Tam też trzeba postawić miskę z ulubionym jedzeniem i wodę - mówi Barbara Aziukiewicz. - W sam wieczór sylwestrowy należy też wyprowadzić psa na dwór najpóźniej około godziny 22. Do obroży powinno się doczepić kartkę z numerem telefonu właściciela. Nie mogę zrozumieć nieodpowiedzialnych ludzi, którzy zabierają swoje zwierzęta na zabawę sylwestrową w plener. Takie zachowanie jest niedopuszczalne, bo pies może przeżyć szok i uciec.
Na rynku dostępne są też różnego typu specyfiki uspokajające dla psów i kotów. Warto więc odwiedzić weterynarza, by kupić specjalne tabletki.
- Tego typu produktów jest bardzo dużo. Stosuje się je zależnie od masy psa - mówi Andrzej Baczyński, weterynarz. - Nie trzeba też kupować od razu całej paczki leków. Jedna tabletka uspokajająca dla dużego psa kosztuje około 2,50 złotych. Dla małych psów to wydatek półtora złotego.
Pracownicy słupskiego schroniska potwierdzają, że w pierwszy dzień nowego roku przychodzi do nich mnóstwo osób poszukujących zagubionych zwierząt.
- Zawsze po sylwestrze w naszym schronisku przybywa psów - mówi Cezary Ropiak, pracownik placówki. - Jeśli zobaczymy w nocy stojącego w kącie, przerażonego czworonoga, który prawdopodobnie uciekł właścicielom, możemy to zgłosić policji. Funkcjonariusze powiadomią nas o tym, a my przyjedziemy go zabrać. Osoby poszukujące zagubionych zwierząt mogą sprawdzić u nas, czy nie mamy ich czworonoga w Nowy Rok do godziny 9 rano. Wtedy na pewno będą pracownicy, którzy karmią zwierzęta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?