Symulatory to urządzenia naszpikowane elektroniką, z wielkimi ekranami symulującymi szyby pojazdu i widoki za nimi podczas "sztucznej" jazdy. Służą do nauki jazdy w warunkach specjalnych, czyli w górach i na śliskiej nawierzchni. Mają wykształcać w kierowcach ciężkich pojazdów właściwe odruchy. Kosztują miliony złotych, ale jeszcze droższe są autodromy do ćwiczeń w realu, których zbudowano w Polsce dotychczas zaledwie kilka: m.in. w Poznaniu, Warszawie i pod Opolem.
Centrum Edukacji Zawodowej Cargo w Jaworznie zainstalowało więc swój niemiecki symulator w skrzyni ciężarówki i podczas objazdowych sesji szkoli w ramach kwalifikacji kursantów w różnych miastach Polski. W Słupsku na zlecenie WORD przeszkolono 15. Godzina "jazdy" takim symulatorem kosztuje 600 zł, a 2 godziny aż 900 zł. - Ale to i tak taniej i krócej niż jazda na autodrom - mówi Marcin Piech z Cargo. Symulator ze Słupska odjechał już do Torunia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?