Szczecin. Czy spółdzielnia może podać nas do sądu bez naszej wiedzy

-

- Niestety, jeśli rzeczywiście zaciągnęli Państwo dług u spółdzielni, to miała ona prawo wnieść pozew do sądu. Od dobrej woli wierzyciela zależy bowiem, czy będzie próbował ugodzić się z dłużnikiem co do formy i terminów spłaty zadłużenia, czy też skieruje sprawę na drogę sądową.
W sytuacji, gdy spółdzielnia rzeczywiście nie informowała Państwa o zamiarze skierowania sprawy do sądu, nie przesłała wezwania do zapłaty, Państwo jako pozwani mogliby przy pierwszej czynności procesowej uznać powództwo i wskazać, że spłaciliby Państwo dług, gdyby otrzymali wezwanie. Dałoby to Państwu szansę zasądzenia przez sąd zwrotu na Państwa rzecz poniesionych kosztów postępowania.
W obecnej sytuacji, ponieważ postępowanie sądowe zostało już prawomocnie zakończone, przysługuje Państwu jedynie środek procesowy w postaci wniosku o przywrócenie terminu. Wniosek taki można złożyć w terminie tygodnia od ustania przyczyny uchybienia terminu. Jednocześnie z wniesieniem takiego wniosku powinni Państwo przesłać do sądu sprzeciw od nakazu zapłaty.
W sprzeciwie mogą Państwo podnieść wszelkie zarzuty przeciwko żądaniu pozwu wniesionego przez spółdzielnię. Jeśli uznają Państwo żądanie pozwu, mogą Państwo złożyć w sprzeciwie oświadczenie o uznaniu powództwa i jednocześnie wnieść o zasądzenie kosztów postępowania od strony przeciwnej z powodu braku wezwania do zapłaty. Jeżeli problemem jest dla Państwa zapłacenie całości długu "od ręki", albo spółdzielnia jednak wzywała do zapłaty, mają też Państwo prawo wnosić o rozłożenie płatności na raty - zgodnie z art. 320 Kodeksu postępowania cywilnego sąd może bowiem w uzasadnionych wypadkach rozłożyć w wyroku na raty zasądzone świadczenie.