- Czekaliśmy na przelew pieniędzy od Katarczykow do godz. 18. Nie wpłynął. To oznacza, że ta część walki o sprzedaż stoczni została zakończona - mówił na briefingu Aleksander Grad, minister skarbu.
Nie wiadomo dlaczego rządowa agencja inwestycji z Kataru wycofała się z interesu. Według urzędników ministerstwa jeszcze kilka dni wcześniej zapewniali, że bardzo poważnie podchodzą do zakupu obu zakładów. Minister Grad próbuje uspokajać nastroje. I ponownie przedstawił swój plan B. Do Komisji Europejskiej trafiła już prośba o zgodę na przedłużenie obowiązywania specustawy stoczniowej.
- Jeśli unijna komisarz się zgodzi, to procedurę sprzedaży moglibyśmy rozpocząć od nowa. To lepsze niż upadłość, bo rząd miałby większą kontrolę - dodaje Aleksander Grad.
Przyznał jednak, że pewności na sukces nie ma. Gdyby Nelly Kroes poszła nam na rękę, parlament mógłby przedłużyć obowiązywanie ustawy do końca roku. W tym czasie ogłoszono by kolejny przetarg.
Grad zapewnił też, że polski rząd wyciągnie wszelkie konsekwencje prawne wobec prywatnego katarskiego inwestora, który miesiąc temu wpłacił wadium, a jednak nie kupił stoczni. Stracił już 40 milionów złotych wadium, a grożą mu jeszcze procesy o odszkodowania i kary umowne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?