W europejskich portach ta gałąź gospodarki przynosi do 80 proc. wpływów do budżetu miast.
- Skandynawowie i Niemcy mówią nam ciągle, że Szczecin ma fenomenalne położenie geograficzne, że jego renta geograficzna winna być jego największą siłą i szansą rozwoju - przyznaje Rafał Zahorski, przewodniczący RIPS. -Wiadomo, że każde miejsce pracy w porcie pociąga za sobą utworzenie 8 miejsc pracy w mieście portowym. Gospodarka morska to teraźniejszość i przyszłość Szczecina, a także całego naszego regionu ujścia Odry. Warto przywrócić miastu należną mu rangę.
- Poprawić dostęp
Zdaniem przewodniczącego trzeba poprawić dostępność portów.
- Musimy razem lobbować w sprawie budowy drogi ekspresowej S-3, zarówno jej północnej części od Szczecina do Świnoujścia jak i południowego fragmentu do Czech_ - wylicza. - Za modernizacją szlaków kolejowych E 59 i CE 59, przywróceniem żeglowności Odry na całej długości.
W 2017 Niemcy skończą nową podnośnię dla barek w Niederfinow, dzięki czemu droga wodna Berlin Szczecin uzyska najwyższą klasę żeglowności.
- _Szczecin może stać się ważnym partnerem berlińskiej aglomeracji jako najbliższy port morski dostępny dla żeglugi śródlądowej najtańszego i najbardziej ekologicznego rodzaju transportu - zauważa przewodniczący.
Spółki portowe liczą na wsparcie miasta przy realizacji projektu 12,5 dla Szczecina. Głębszy tor wodny ze Szczecina do Świnoujścia poprawi dostępność portu od strony morza, zwiększy naszą konkurencyjność.
- Czas już, aby złośliwi przestali mówić, że największym polskim portem jest Hamburg - dodaje. - Sprawy te nie leżą w gestii miasta Szczecina, ale wymagają ścisłej współpracy wszystkich i wspólnego lobbowania.
- Wciąż wisi sprawa opłat
Przewodniczący przypomina kuriozalną sprawę 3 proc. opłat dzierżawy wnoszonych do miasta przez spółki portowe. Porty Trójmiasta od 8 lat płacą stawkę 0,3 proc.
- W kasie Szczecina zostaje zaledwie 25 proc. tych opłat, reszta trafia do Skarbu Państwa - mówi Zahorski. - Z punktu widzenia budżetu miejskiego sprawa nie jest bardzo istotna. Z punktu widzenia portu to ogromne koszty - tylko w wypadku jednej spółki portowej to 1 mln złotych rocznie. Te pieniądze można by przeznaczyć na inwestycje, np. w nowy sprzęt przeładunkowy i zwiększenie miejsc pracy.
Mankamentem komunikacyjnym jest brak połączeń głównych regionów przeładunkowych z przyszłą obwodnicą.
- Jesteśmy jedynym portem morskim w Europie, gdzie ruch samochodów ciężarowych wiozących ładunki do i z portu jest połączony z ruchem miejskim - stwierdza przewodniczący. - Gdynia i Gdańsk mają te ciągi transportowe odseparowane, łączą się one dopiero na obwodnicy miasta.
Zdaniem przewodniczącego drogi łączące port z głównym ciągiem wylotowym (Górnośląska, Basenowa, Bulwar Gdański i Hryniewieckiego) wymagają pilnej przebudowy. Brakuje parkingów dla samochodów ciężarowych.
- Jest rozwój
Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście realizuje kolejne inwestycje w porcie. Inwestorzy zewnętrzni też inwestują.
- Powstaje zakład utylizacji opon i terminal przeładunkowy firmy Cronimet. Na Ostrowie Grabowskim powstaje spalarnia śmieci. Port Rybacki Gryf otworzył nową chłodnię - wylicza przewodniczący RIPS. - Terminale zwiększają swoje obroty. Port rośnie.
W zasięgu portu Szczecin znajduje się praktycznie aż 500 hektarów terenów.
- Można je przeznaczyć na inwestycje przemysłów portowego i przyportowych - dodaje. - Jeśli właściwie skomunikuje się te tereny z portem w Szczecinie i obwodnicą miasta oraz połączy transportem wodnym, kolejowym i drogowym na kierunkach północ i południe to uczynimy ze Szczecina liczący się port w Europie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?