- Takie zapewnienia słyszeliśmy wcześniej, nic nowego nam minister nie przekazał - informuje Krzysztof Fidura, szef Solidarności Stoczni Szczecińskiej Nowa. - Pytaliśmy o wariant pesymistyczny, co się stanie, jeśli pieniądze na konto zarządcy kompensacji nie wpłyną? Nie było odpowiedzi, za to dużo niepotrzebnych emocji.
Minister mówił związkowcom ze stoczni w Szczecinie i Gdyni, iż inwestor po raz kolejny potwierdził jemu, że nie zamierza wycofywać się ze stoczni. W związku z wątpliwościami, które posiało Szczecińskie Stowarzyszenie Obrony Stoczni chce tylko mieć pewność, że nie ma żadnych wad prawnych dotyczących kupowanego majątku. Dodatkowy audyt ma inwestora uspokoić.
Nie ma przeszkód prawnych
Grad podkreślał na spotkaniu, że jest nie ma żadnych prawnych wątpliwości co do sprzedanego majątku szczecińskiej stoczni, a sugestie stowarzyszenia, iż to majątek nielegalnie przejęty od upadłego holdingu stoczniowego, nie znajdują podstaw prawnych. Wytłumaczył też nieobecność prezesa Polskich Stoczni, który miał ważne spotkanie w Katarze.
Termin 17 sierpnia jest traktowany jako ostateczny.
Poczekamy, bo to przecież niedługo, okaże się, czy są to tylko puste deklaracje inwestora, który po prostu chce się wycofać - dodał Fidura.
Stocznie w Szczecinie i Gdyni, w imieniu katarskiego funduszu Qinvest, kupił Stichting Particulier Fonds Greenrights. SPFG jest jedynym udziałowcem spółki Polskie Stocznie, która ma zarządzać kupionym majątkiem i prowadzić działalność.
Minister Grad na spotkaniu ze związkowcami dodał, iż za kupnem stoczni stoi konsorcjum czterech państw arabskich: z Kataru, Kuwejtu, Bahrajnu i Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Finansowanie zapewnia wspomniany Qinvest oraz jego udziałowiec Qatar Islamic Bank.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?