Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: O Morskiej Stoczni Remontowej z emocjami

Piotr Jasina [email protected]
A raportu NIK wynikało, że w 2010 r. przy deficycie 45 mln zł Gryfia kwalifikowała się do upadłości.
A raportu NIK wynikało, że w 2010 r. przy deficycie 45 mln zł Gryfia kwalifikowała się do upadłości. Sebastian Wołosz
Podczas nadzwyczajnej sesji radnych Szczecina poświęconej sytuacji stoczni nie doszło do zbliżenia stanowisk zarządu Gryfii i związkowców. Rajcy oczekują jednak do końca czerwca raportu dotyczącego sporu.

Morska Stocznia Remontowa Gryfia w Szczecinie i Świnoujściu zatrudnia 870 pracowników. Kooperuje z nią około 2 tysiące firm. To ważny i ostatni państwowy zakład z branży stoczniowej w naszym regionie. Wewnątrz firm jest jednak konflikt związków zawodowych i zarządu. Radni Szczecina zaniepokojeni sytuacją spółki ważnej dla gospodarki miasta i regionu zwołali sesję nadzwyczajną. Na poniedziałkowej sesji nie brakowało emocjonalnych wypowiedzi. Konsensusu nadal nie ma.

  • Związkowcy: jest spór zbiorowy

Mieczysław Jurek, przewodniczący Solidarności Pomorza Zachodniego przypomniał, że połączono obie stocznie by stworzyć większego gracza.
- Dzisiaj prezes mówi o dzieleniu - dodał. -Tylko Gryfia pozostała nam w przemyśle stoczniowym. Wymyśla się centrum usług wspólnych? Co to jest? Czasowniki, niewolnicy do wynajęcia? Nie macie pomysłu na stocznię. Outsourcing to początek jej końca.

Wojciech Osman, szef Solidarności 80 przypomniał, że trwa spór zbiorowy bo zarząd Gryfii złamał zapisy porozumienia.
- Zapadały decyzje a nie było rozmów o restrukturyzacji ze związkami - stwierdził Osman. - A co będzie, jeśli spółka, która przejmie pracowników Gryfii, ogłosi upadłość?
Dariusz Sarnowski, związkowiec ze Świnoujścia zarzucił władzom spółki i właścicielom obłudę.

- Powoływano zespoły do konsolidacji stoczni dla pozorów, a już w 2010 r. wszystko było wiadome: która spółka przejmie drugą, gdzie siedziba itd. - mówił. Sarnowski sugerował, by Centrum Usług Wspólnych działało w ramach Gryfii.
Dziwił się szkoleniom kierowników w sytuacji, kiedy od pół roku poszukuje się spawaczy i monterów.

  • Zarząd: jest dobrze

Piotr Słupski, prezes funduszu Mars, zarządzającego grupą Mars Shipyards&Offshore (właściciel Gryfii) podkreślał stabilną sytuację spółki. Przyznał, że restrukturyzacja Gryfii może budzić wątpliwości, bo jest to proces skomplikowany. Prezes odwołał się do kontroli NIK. Z raportu wynika, że w 2010 r. spółka utraciła zdolność do prowadzenia działalności. Dlatego trzeba było firmę restrukturyzować.

- Przy deficycie rzędu 45 mln zł Gryfia spełniała wszelkie przesłanki do upadłości - przekonywał.
Przypomniał, że połączenie obu stoczni w Świnoujściu i Szczecinie odbyło się z aprobatą związków zawodowych.

- Byt stoczni nie jest zagrożony - przekonywał radnych i gości. - Spółka w ub.r. wypracowała 1,3 mln zysku netto. Dzięki zmniejszeniu rozbuchanych kosztów.
- W 2015 na tym majątku będzie pracowało więcej pracowników niż obecnie - zapewniał.

Lesław Hnat, prezes Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia bronił również bronił restrukturyzacji remontówek.

- Drugi rok z rzędu mamy zysk netto, straty wieloletnie spłacone, zmniejszyliśmy koszty działalności, wyzbyliśmy się zbędnych terenów - wyliczał. - Zobowiązania z 7 mln spadły do 2,5 mln zaległości. Podatki, ZUS regulujemy na bieżąco.

Prezes przyznał, że MSR nie zarabia na sprzedaży usług, dlatego trzeba dokończyć proces przekształceń.
- Dlatego chcemy przekazać pracowników do firm, które świadczą takie usługi - tłumaczył mając na uwadze pracowników obróbki skrawaniem ale też pomysł utworzenia Centrum Usług Wspólnych. - Teraz są pracownicy tego wydziału wykorzystywani są w 50 proc. Przejdą do kooperantów z umowami wieloletnimi.

Prezes Słupski z grupy MARS zapewniał, że będą mieli pracę i gwarancje zatrudnienia w nowych spółkach. Tłumaczył, że Centrum Usług Wspólnych (objąć ma księgowość, administrację, kontroling, płace i kadry) będzie miało siedzibę w świnoujskiej części MSR.
- Wspierać będzie działalność na rzecz stoczni i innych podmiotów naszej grupy np. stoczni Nauta - dodał.

Podkreślał także wagę inwestycji, które są realizowane na terenach Wyspy Gryfia, które spółka sprzedała.
- Budowany jest most, który połączy Gryfię na stałe z lądem - dodał. - Bilfinger Crist Offshore buduje fabrykę do produkcji fundamentów morskich siłowni wiatrowych za 400 mln zł.

Zapewniał, że zakład zatrudni pół tysiąca ludzi, Gryfia będzie mogła liczyć na dodatkowe zlecenia. Most obniży koszty działalności stoczni o ponad 2 mln zł rocznie.
Słupski zwrócił też uwagę, że pracownicy umysłowi zajmują w Gryfii 42 proc. stanowisk. W wieku powyżej 50 roku życia jest 52 proc. pracowników a bezpośrednio w produkcji działa 30 proc. załogi.

  • Rajcy Szczecina: skoro jest tak dobrze, dlaczego jest tak źle?

- Dobrze, że rozmawiamy o Gryfii, bo to ważny zakład, ostatnia spółka pod kontrolą państwa - stwierdził Piotr Krzystek, prezydent Szczecina.

Zaproponował by program Szczecin 2020 uczynić propozycją dla rządu. - Bo tu wpisane są ważne elementy rozwoju miasta - tłumaczył. - A Gryfia powinna być jednym z elementów rządowego wsparcia.

Radny Tomasz Grodzki namawiał, by kwestię outsorcingu przemyśleć.

- Szpital, którym kieruję, zatrudnia 600 osób - wyjaśnił prof. Grodzki. - Wprowadziliśmy outsourcing. Większość jest na kontraktach. Mają możliwość przejścia na umowy o pracę, ale wiedzą że będą wówczas zarabiać mniej.

Profesor przyznał, że nie ma recepty dla Gryfii. - Ale są fundamenty, które temu sprzyjają - dodał. - Chęć rozmów i gra fair. A jeśli doprowadzimy do upadku Gryfii to wszyscy znajdziemy się z ręką w nocniku.

Radny Leszek Duklanowski podkreślił, że jest inżynierem obróbki skrawaniem.
- Ten wydział, to serce stoczni i tego wydzielać się nie powinno - stwierdził. Jego wypowiedź związkowcy przyjęli brawami.
Radny Tomasz Hinc odpowiedzialnością za konflikt w Gryfii obarczył zarząd spółki.
Nieufny wobec optymistycznej wizji stoczni był również radny Dawid Krystek.

- Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle - pytał prezesów. - Dlaczego nie ma dialogu z pracownikami. Dlaczego jest spór zbiorowy, nie ma przepływu informacji? Dlaczego sprzedajcie nabrzeże, przy którym stoi dok nr 5, a potem płacicie za jego dzierżawę?

Radny dziwił się, że spółka chce wyłączyć ze stoczni wydział obróbki skrawaniem, który przynosi zysk. Sugerował też władzom miasta, by w ramach wsparcia nabyły od Gryfii działkę przy ul. Przestrzennej.

Radny Artur Szałabawka zaniepokoił się sugestiami prezesa grupy Mars, iż stoczniowcy są zbyt starzy.
Przypomniał, że rząd do 67 roku podniósł wiek emerytalny.

- Stoczniowcy winni, że kontrakty uciekają? - pytał prezesa Gryfii. - To źle wróży stoczni, idzie ku jej likwidacji. A potem usłyszymy, że to wina stoczniowców i Kaczyńskiego z 2007 r. Mam nadzieję, że rząd Tuska nie zdąży zlikwidować stoczni.

Radny Jan Posłuszny tonował emocje apelując, by nie upolityczniać debaty. Ale temperatura dyskusji momentami była bardzo wysoka.

- Trudno o konsensus przy tak różnych opiniach - stwierdził radny Piotr Jania. - Wam łatwiej będzie pojechać do przyjaciół, do Warszawy i załatwić pomoc dla stoczni, póki co jeszcze jesteście u władzy - mówił kierując słowa do polityków Platformy i posłanki Renaty Zaremby. - Na razie obiecujecie tylko.

Nieufna wobec informacji przekazywanych przez zarząd stoczni była radna Małgorzata Jacyna Witt.

- Arogancko mówicie o pracownikach - stwierdziła. - Jutro was tu nie będzie. Stoczniowcy wiedzą, co dzieje się w stoczni.
Tomasz Hinc zaproponował powołanie komisji doraźnej do spraw stoczni.
Ostatecznie debatę zakończono stanowiskiem Rady Miejskiej. Rajcy wyrazili troskę o losy spółki. Do końca czerwca oczekują raportu z sytuacji MSR dotyczącej sporu przedstawicieli związków zawodowych i zarządu Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia. Wyrazili nadzieję, że spór zostanie zażegnany.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza