Trzydniowy kongres to 600 uczestników, ponad 60 spotkań, debat i prelekcji, kilkadziesiąt wniosków i postulatów. Efektem kongresu był też list do premiera z tezami dotyczącymi gospodarki morskiej. Taki sam list trafił do butelki, która zostanie wrzucona do morza.
- Już sam fakt, że ten kongres się dobył, jest wielkim sukcesem - stwierdził prof. dr hab. inż kpt. ż.w. Stansiław Gucma. Rektor Akademii Morskiej w Szczecinie był gospodarzem konferencji podsumowującej wydarzenie.
- Wypracowano wiele konkretnych propozycji - dodał rektor. - Przede wszystkim zrodził nadzieję, że Polska może stać się Polską morską.
Wojciech Drożdż, wicemarszałek zachodniopomorski stwierdził, że kongres uzmysłowił uczestnikom, iż znajdujemy się w okresie bardzo ważnych zmian a gospodarka morska, nowoczesna i innowacyjna ma przyszłość.
Prezydent Szczecina Piotr Krzystek akcentował fakt integracji środowisk branży morskiej.
- Kongres spowodował, że możemy mówić jednym głosem o szansach rozwoju, jaki daje gospodarka morska - dodał. - To bardzo ważne, zwłaszcza w przededniu rozdzielania funduszy unijnych w perspektywie lat 2014-2020. Mam nadzieję, że nastąpi rozwój tej branży i przełoży się to na konkretne miejsca pracy.
Dariusz Więcaszak, prezes Północnej Izby Gospodarczej (współorganizator kongresu z Polską Żeglugą Morską) zwrócił uwagę na wartość wymiany myśli ludzi biznesu, nauki czy polityki.
- Zależy nam na tym, by kolejne kongresy stały się wymianą myśli dla Basenu Morza Bałtyckiego, zapleczem intelektualnym dla decydentów od gospodarki morskiej w Unii Europejskiej, niezależnie od tego czy będziemy je organizować co roku, czy co dwa lata - powiedział Więcaszek. - Podczas tego kongresu uzmysłowiliśmy sobie bowiem, że wiele dzieje się poza nami, bez naszego udziału.
Uczestnicy konferencji przyznali, że są już symptomy rozwoju gospodarki morskiej, wykorzystani terenów nad wodą.
- Już prawie pewne, że przy Gryfii powstanie fabryka budująca elementy morskich siłowni wiatrowych - podkreślił prezydent Szczecina. - Dodam, że w Szczecinie buduje się statki, mniejsze niż w dawnej stoczni, ale powstają. Miasto powrót nad wodę wpisało w swoją strategię. Potrzebujemy tylko wędki, jaką jest konieczność pogłębienia toru wodnego do Świnoujścia. Szansą może być chociażby budowa statków napędzanych na gaz. Mówi się o tym coraz wiećej. O naszej wyjątkowości stanowią tereny nad wodą, to jest szansa.
Wicemarszałek Drożdż zaapelował, by skończyć z utopią jednego inwestora na terenach byłej stoczni.
- To miejsce jest dla kreatywnych biznesów, stoczni w dawnym kształcie tu nie będzie - stwierdził. - Bo taka jest rzeczywistość, postęp, prawa globalizacji gospodarki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?