Kolejnym - opłaty za użytkowanie wieczyste.
- Do 20014 roku inwestycje infrastrukturalne pochłoną około 600 mln zł - mówił podczas wczorajszego spotkania spółek portowych z dziennikarzami Paweł Adamarek z Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście. - Do tej kwoty trzeba dodać około 200 mln zł, które zainwestują ze swoich środków spółki portowe.
Inwestycje
Przypomniał budowę portu zewnętrznego terminalu LNG w Świnoujściu, nowego elewatora zbożowego na płw. Ewa, wydłużenie nabrzeża zbożowego o kilkadziesiąt metrów, budowę około 9 km dróg i 36 km torów w obszarze portów, terminal kontenerowy na Ostrowie Grabowskim, terminal przeładunku kwasu siarkowego na nabrzeżu Katowickim itd. Kolejny terminal zbożowy powstaje także w Świnoujściu.
Wielkość inwestycji może imponować. Problem w tym, że na nic się zdadzą, jeśli nie uda się przekonać rządowych decydentów do realizacji kolejnego etapu modernizacji 65-kilometrowego toru wodnego Świnoujście-Szczecin. Potrzeba na to 1,3 mld zł.
12,5 metra
- Tor musi być pogłębiony do głębokości 12,5 m (o około 2-2,5 metra) i poszerzone koryto - podkreślali członkowie Rady Interesantów Portu Szczecin. - Po to, by mogły tu docierać jednostki o nośności do 30 tys. ton. Nasze nabrzeża, terminale są przygotowane do ich obsługi. Niestety głębokość jest barierą, dlatego spółki portowe są zmuszone do korzystania z usług innych portów. Przestajemy być konkurencyjni, tracimy ładunki na rzecz innych.
- Jeśli nie pogłębimy toru to Szczecin zamiast okna na świat, stanie się portem szuwarowo-bagiennym - podkreśla Jan Stasiak, przewodniczący Rady Interesantów Portu.
- Rynek frachtowy się zmienił - potwierdził to Paweł Adamarek. - Kiedyś 80 proc. statków mogło zawijać do Szczecina. Teraz budowane są większe, bo gwarantują tańszy transport. Do naszego portu może dopłynąć może zaledwie 20-30 proc. jednostek. Tymczasem porty sąsiadów w Rostocku, czy Hamburgu, choć tez są w głębi lądu, mają głębokość torów 13-14 metrów. Rządy tych krajów inwestują w infrastrukturę. Trójmiasto też gwarantuje 12,5 m.
Różne interpetacje podatkowe
Spółki portowe mają jeszcze jeden problem. Urzędy skarbowe rozpoczęły kontrole w spółkach obsługujących morskie statki i ich ładunki kwestionując stosowaną przez nie zerową stawkę podatku VAT.
- To jest nie tylko problem braku równych szans, bo konkurenci z krajów Unii stosują stawkę zerową powołując się na te same dyrektywy - podkreśla Stasiak. - Jeśli fiskus naliczy 22-procentowy podatek wstecznie, od 2008 roku, to wiele firm po prostu zbankrutuje. Pozostałe stracą swoją pozycję. Już teraz, zamiast inwestować, tworzą rezerwy na rzecz ewentualnych zwrotów podatku.
Zagrożone miejsca pracy
Zdaniem przedstawiciel spółek portowych, jeśli minister finansów nie wycofa się z błędnej interpretacji, i fiskus zacznie naliczać im VAT, ładunki spadną o kilka mln ton, prace straci co najmniej 1000 osób, a wiele spółek upadnie.
Miasto też ich nie rozpieszcza pobierając stawki 3-procentową stawkę opłat za wieczyste użytkowanie działek w granicach portu. Rocznie daje to w sumie kwotę 3 mln zł. Tymczasem w Trójmieście, też zgodnie z przepisami stosowana jest stawka 0,3 proc.
-Chcemy, by prezydent Szczecina zastosował wobec naszych spółek taką samą stawkę - zaapelowali ich przedstawiciele.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
