Szczecin w zasięgu ręki i telefonu

- Pomysł na stworzenie tej aplikacji zrodził się z dwóch powodów. Ciężko znaleźć w sieci katalog miejsc, który byłby stale uaktualniany i zmieniany. Znalazłem wiele informacji o lokalach, które nie istnieją już od wielu lat. To wprowadza w błąd wszystkich mieszkańców i turystów - mówi pomysłodawca aplikacji Szczecinside i jej współtwórca Paweł Krzych. - Druga sprawa, to widzimy, jak mocno w naszym kraju rozwija się rynek smartfonów. Szacuje się, że w tym roku 70 procent wszystkich telefonów to będą właśnie one. Szczecinside będzie dla nich wszystkich doskonałym przewodnikiem.

Aplikacja jest wspólnym dziełem projektu Szczecin Blog oraz firmy greenqb ze Szczecina. Powstawała przez 2,5 miesiąca. Załoga przy jej udoskonalaniu spędziła 900 godzin. Zawartością merytoryczną zajął się właśnie Paweł.

- Staraliśmy się zrobić to w taki sposób, by było to jak najbardziej pomocne mieszkańcom. Każdy może znaleźć coś dla siebie. Zdajemy sobie sprawę, że ludzie szukają różnych miejsc, dlatego mocno ją rozbudowaliśmy. Są informacje dla tych, co chcą dowiedzieć się czegoś o lokalu. Inni szukają jakiegoś miejsca w pobliżu siebie, kolejnej siłowni, czy restauracji. To wszystko jest w Szczecinside - mówi.

W aplikacji znajdziemy zarówno rozrywkę (kluby, dyskoteki, kluby bilardowe), lokale gastronomiczne (bary, puby, kawiarnie, jadłodajnie, restauracje), jak i zupełnie odmienne kategorie tj. siłownie, kluby fitness, kina, teatry i wiele innych. Wystarczy, że wybierzemy na co mamy ochotę, a aplikacja wyświetli nam spis miejsc, które trafiają w nasze oczekiwania. Oczywiście nim się tam udamy, możemy poczytać opinie innych, sprawdzić jak dojechać do danego miejsca, czy też zobaczyć wydarzenia powiązane z danym lokalem. A po odwiedzinach sami możemy skomentować dane miejsce i wystawić odpowiednią ocenę za pomocą gwiazdek.

- Ważne jest, że powiązaliśmy aplikację z facebookiem. Chcemy jednak zwiększać funkcjonalność. Na początku lipca aplikację udostępnimy na iPhony. Należy podkreślać, że jest całkowicie darmowa. Wymaga jedynie pobrania z sieci, czyli operator pobierze zgodnie ze swoim cennikiem pieniądze za transmisję danych. To maksymalnie kilkadziesiąt groszy - mówi pomysłodawca.