Z wnioskiem do burmistrza Szczecinka o wsparcie Stowarzyszenia Hospicjum Domowe im. świętego Franciszka wystąpił oficjalnie klub radnych Platformy Obywatelskiej. - Chodzi o 100 tys. zł na udział własny do wniosku o dofinansowanie projektu montażu w powstającym hospicjum pomp ciepła, ogrzewania podłogowego i kolektorów słonecznych - mówi Jerzy Kania, szef klubu PO.
Dotacja z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska może wynieść aż 400 tys. zł, ale trzeba mieć 100 tys. zł w gotówce na udział własny. Stowarzyszenie tymczasem wszystkie pieniądze, jakie zbiera z odpisów podatkowych, kwest, od osób i firm oraz rozmaitych akcji charytatywnych, przeznacza od razu na kontynuację budowy. Dziś hospicjum przy ulicy Bukowej stoi w stanie surowym zamkniętym, trwają prace wykończeniowe.
Decyzję o rozdysponowaniu pieniędzy z rezerwy ogólnej burmistrz mógłby podjąć samodzielnie.
- Chcę jednak z uwagi na to, że chodzi o dużą kwotę i sprawę dość kontrowersyjną, poznać opinie radnych i uzyskać ich akceptację, dlatego przedyskutujemy to na poniedziałkowej sesji rady miasta - mówi burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.
Ze zgodą radnych nie powinno być problemu, wszyscy z wielką życzliwością kibicują budowie hospicjum uczestnicząc np. w kwestach na cmentarzu w Dniu Wszystkich Świętych. Przyjęcie wniosku PO będzie zapewne formalnością, zwłaszcza, że swego czasu i opozycyjny klub Wspólnoty Samorządowej wnioskował o przekazanie na hospicjum 40 tys. zł.
Wtedy jednak burmistrz takiej decyzji nie podjął, choć sam - przede wszystkim jako lekarz onkolog - jest gorącym orędownikiem powstania hospicjum. - Obawiałem się, że dając pieniądze na inwestycję, która nie jest zadaniem własnym gminy otworzymy furtkę do tego, aby w przyszłości miasto dokładało się do bieżącego funkcjonowania placówki - Jerzy Hardie-Douglas wyjaśnia, że nie był też pewny, w jakiej formule ma hospicjum w przyszłości działać i z czego finansować swoją działalność. Dlatego wtedy nie zdecydował się wspomóc inwestycji z samorządowej kasy.
W tych dniach radni spotkali się jednak z doktorem Andrzejem Łysiakiem, wiceprezesem stowarzyszenia hospicyjnego. Do hospicjum nie powinno się dokładać - przekonywał - bo będzie się ono głównie utrzymywać z kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, odpłatności za miejsca płatne, w dużej mierze oprze się też na pracy wolontariuszy. Ale również na hojności mieszkańców regionu, którzy chętnie wspierają ideę hospicyjną w czasie kwest, czy rozliczeń podatkowych.
- Ponadto zależy nam, aby utrzymanie budynku było tanie, a takie będzie po montażu pomp ciepła, ogrzewania niskotemperaturowego, czy kolektorów - mówi burmistrz. - Przy okazji dając 100 tysięcy zwielokrotnimy te fundusze dzięki dotacji z WFOŚ.
Kwota, jaką dotąd mieszkańcy Szczecinka i powiatu wyłożyli na budowę hospicjum zbliża się już do miliona złotych, nie licząc pracy, materiałów, czy projektów nieodpłatnie przekazanych na inwestycję.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?