Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinek> Pracownicy Słowianki walczą o powrót do pracy

Rajmund Wełnic [email protected] Tel. 094 374 88 18 Fot. sxc.hu
Niepełnosprawni walczą o swoje prawa przed sądem.
Niepełnosprawni walczą o swoje prawa przed sądem.
Zwolnienia uderzyły w niepełnosprawnych pracowników Słowianki.

Ludzie walczą o powrót do pracy w sądzie, a spółdzielnia wystawia na sprzedaż swoje nieruchomości, aby dostosować się do realiów rynkowych.

Do naszej redakcji zgłosił się były już pracownik Cukierniczej Spółdzielni Inwalidów Słowianka w Szczecinku.

- Rok temu 15 osób z zakładu przy ulicy Pilskiej dostało wypowiedzenia z pracy - opowiada prosząc o zachowanie anonimowości. Jak wyjaśnia, wszyscy to inwalidzi I lub II grupy z wadami wymowy, wzroku, czy kręgosłupa. - To było jedno z pierwszych posunięć nowego prezesa - mówi nasz rozmówca.

On i jego koledzy miał mimo wszystko nadzieję na rychły powrót do pracy. - Nasza rada nadzorcza podjęła przed zwolnieniami uchwałę zobowiązującą zarząd do zapewnienia pracy zwalnianym członkom spółdzielni - dodaje nasz rozmówca. Według niego już wcześniej zdarzało się, że w zależności od zbytu na słodycze część załogi szła na urlopy postojowe. Gdy koniunktura się poprawiała - wracali do pracy.

- Okazało się jednak, że dla nas, najsłabszej grupy, która nie ma szans znaleźć nigdzie pracy, nie ma już powrotu do firmy - mówi. Przyznaje, że w lecie sam zrzekł się członkostwa w spółdzielni. - Ale zrobiłem to, bo zaczęli mnie straszyć, że jeżeli tego nie zrobię, to mogę stracić swoje udziały - mówi nasz Czytelnik. Jego zdaniem mniejszą wydajność niepełnosprawnych w pracy rekompensują firmie dopłaty do wynagrodzeń z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych dla zakładu pracy chronionej.

Na początku tego roku CSI Słowianka wystawiła na przetarg zakład przy ulicy Pilskiej i dawny internat w centrum Szczecinka.

- Straciliśmy nadzieję, że wrócimy tam do pracy, mimo że prezes mówi, że pieniądze ze sprzedaży przeznaczy na budowę nowego zakładu - narzeka nasz rozmówca. Wraz częścią kolegów zmienił więc zdanie i złożył w sądzie pracy pozew o przywrócenie do pracy. Chce także ponownie zostać spółdzielcą, bo pieniędzy za swoje udziały jeszcze nie dostał.

O wyjaśnienia poprosiliśmy Andrzeja Pałkę, prezesa Słowianki. Ten jednak nie chciał komentować spraw pracowniczych mówiąc, że spór rozstrzygnie sąd pracy. Zapewnił tylko, że wszystko odbyło się zgodnie ze wskazaniami lekarskimi, prawem i przepisami spółdzielczymi.

- Między innymi dzięki racjonalizacji zatrudnienia firma osiągnie zysk i to mimo tego, że z roku na rok o kilkaset tysięcy maleje dofinansowanie z PFRON-u - stwierdził Andrzej Pałka. Jak dodał, plany budowy nowego zakładu nie są jeszcze na tyle konkretne, aby o nich mówić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza