Jak już informowaliśmy, na dniach starosta szczecinecki powinien wydać pozwolenie na budowę fabryki mebli przez firmę Kronotex, jedną ze spółek Kronospanu. Inwestycja w specjalnej strefie ekonomicznej przy ulicy Waryńskiego ma pochłonąć 16,5 mln zł i docelowo dać 250 miejsc pracy. Fabrykę zbudowaną przez Kronotex najpewniej poprowadzi włoski producent, jeden z kontrahentów Kronospanu. Starosta obiecuje, że maksymalnie skróci termin wydania pozwolenia, a miasto i powiat wyremontują drogę dojazdową do fabryki.
Inwestycja nie podoba się jednak działaczom Stowarzyszenia Terra w Szczecinku. Na środowej konferencji prasowej powiadomili, że skarżą do Samorządowego Kolegium Odwoławczego decyzję burmistrza Szczecinka o tzw. uwarunkowaniach środowiskowych. Umożliwia ona szybką budowę fabryki mebli, bo nie uznaje za konieczne przeprowadzenie długotrwałego raportu oddziaływania na środowisko.
- Generalnie nie jesteśmy przeciwko inwestycji, ale sposobowi, w jaki firma chce się pozbyć odpadów - mówił wczoraj Krzysztof Sobczyk z zarządu Terry.
O co chodzi? Przy dwóch halach produkcyjno-magazynowych stanąć ma bowiem kotłownia. Stosunkowo niewielka (moc 500 kW), ale - jak twierdzą działacze Terry - będzie się w niej palić m.in. odpadami z cięcia płyt drewnopochodnych.
- A one zawierają kleje i nie można ich uznać za biomasę - dodał Jacek Pawłowicz, wiceprezes Terry. I wyjaśniał, że takie paliwo wymaga spalania w specjalistycznych piecach, które osiągają odpowiednio wysoką temperaturę. Instalacje kotłowni nie są co prawda wielkie, bo działacze Terry porównują je do pieców w 50 domkach jednorodzinnych, ale podkreślają, że liczy się każdy piec. Zwłaszcza w sytuacji, gdy w Szczecinku jakość powietrza jest zła.
- Ponadto przy sporządzaniu oceny środowiskowej konieczne byłyby konsultacje społeczne, w których Terra byłaby stroną, więc ktoś chciał nam zakneblować usta - stwierdziła Joanna Pawłowicz, szefowa Terry.
Tomasz Czuk, rzecznik szczecineckiego ratusza, wyjaśnia, że burmistrz decyzję wydał po zasięgnięciu opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska i sanepidu.
- Opinie obu tych instytucji były pozytywne, nie było więc najmniejszych podstaw prawnych do tworzenia raportu oddziaływania na środowisko - mówi Tomasz Czuk. -
RDOŚ po analizie dokumentacji dostarczonej przez wnioskodawcę, jednoznacznie wyraził opinię, że dla przedsięwzięcia realizowanego przez firmę Kronotex nie istnieje konieczność przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko naturalne. Identyczną opinię przesłał sanepid. W związku z tym burmistrz Szczecinka, zgodnie z obowiązującym prawem, mógł odstąpić od konieczności stworzenia raportu oddziaływania na środowisko.
Podnoszone przez Terrę zarzuty o rzekomym "wydaniu decyzji z rażącym naruszeniem prawa" są bezpodstawne i wynikają z braku elementarnej wiedzy prawnej oraz nieznajomości administracyjnych procedur. W przesłanej przez Kronotex do Urzędu Miasta Szczecinka, RDOŚ i sanepidu dokumentacji nie ma też żadnej wzmianki o spalaniu szkodliwych dla środowiska klejów. A taką informację podali członkowie zarządu SIS Terra w swoim oświadczeniu.
Zgodnie z treścią opiniowanych przez RDOŚ i sanepid dokumentów, na terenie kotłowni, która w okresie grzewczym dostarczać będzie ciepło do dwóch hal produkcyjnych nowej fabryki mebli, spalana będzie biomasa.
Co więcej, z dokumentów i zamieszczonych w nich specjalistycznych obliczeń jednoznacznie wynika, że powstałe w związku ze spalaniem biomasy ilości tlenku węgla, dwutlenku azotu i pyłu PM 10 nie przekroczą dopuszczalnych progów emisyjnych, a wysoka temperatur spalania pozwoli na wyeliminowanie uciążliwych substancji eterycznych. Działanie Terry w tej sprawie jest przykładem ewidentnej manipulacji i celowego wprowadzania w błąd opinii publicznej, nie po raz pierwszy zresztą.
O komentarz poprosiliśmy też Krzysztofa Aleksandrowicza, dyrektora Kronospanu: - Klaster meblowy, jaki chcemy stworzyć, ma działać tak samo jak kilkanaście tysięcy takich zakładów w Polsce - mówi. - Postępujemy zgodnie z prawem, bazując na tych samych technologiach.
Szef firmy wyjaśnia, że fabryka będzie ogrzewana ekologicznie m.in. pyłem drzewnym, który jest dopuszczony do spalania wszelkimi możliwymi certyfikatami. - To nie jest palenie w ognisku porąbanymi siekierą płytami - zapewnia. I dodaje, że ubolewa nad tym, że już na starcie inwestycji mogącej dać nowe miejsca pracy Terra rzuca jej kłody pod nogi.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?