Szczecińska pigwówka została najlepszą nalewką w Swołowie (zdjęcia)

Drugie miejsce przypadło imbirówce Zdzisława Wilka ze Sławna, trzecie - pigwówce Renaty Knitter z Komnina. Jury konkursu przyznało również trzy wyróżnienia, m.in Annie Palak za oryginalne smaki zgłoszonych nalewek (z głogu, czeremchy i suszonego jabłka) oraz Jarosławowi Pruskiemu z Lęborka, który swoje wyroby prezentował, przebrany za zakonnika w otoczeniu dwóch czarownic z długimi nosami,

Wybór najlepszej nalewki na Pomorzu po raz szósty zorganizowało Muzeum Kultury Ludowej Pomorza. W tym roku jury oceniało 58 nalewek wytwórców z Północnej Polski.

- Choć w tym roku nie było zdecydowanego lidera, to generalnie jakość trunków zgłaszanych do konkursu jest coraz wyższa - uważa Teresa Lasowa, dyr. Muzeum Etnograficznego we Wdzydzach Kiszewskich, przewodnicząca jury. Według niej uczestnicy konkursu zgłaszają coraz mniej złych nalewek, a mogłoby być ich jeszcze mniej, gdyby organizatorzy wprowadzili wymóg dłuższego leżakowania, bo wtedy wiele nalewek uzyskałoby zrównoważony smak, a w naturalny sposób wyeliminowano by nieudane produkcje bieżące.

Jury, w skład którego weszli m.in. Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk oraz Marek Biernacki, radny wojewódzki ze Słupska, oceniało przede wszystkim klarowność, naturalny smak, sposób nawiązania do tradycji i formę podanie wyrobu. - Tylko w jednym przypadku nalewkę piołunową zaprezentowano nam w słoiku po chrzanie. Poza tym wszyscy się starali umieścić swoje wyroby w pięknie ozdobionych butelkach lub specjalnych karafkach - dodaje Teresa Lasowa.

Konkurs odbył się w Zagrodzie Albrechta w Swołowie, filii Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku. Towarzyszył mu także pokaz produktów i trunków, które przygotowali uczestnicy konkursu. Ponadto można było skosztować wielu potraw regionalnych i zaopatrzyć się w ładną ceramikę i miód na zimę.

W ogrodzie Zagrody gościom przygrywali muzycy , którzy zachęcali gości do wspólnej zabawy i biesiadowania na wolnym powietrzu. Wiele osób przy okazji zwiedzało pomieszczenia skansenu, choć tym razem - być może z powodu zapowiadanego pogorszenia pogody - do Swołowa przybyło nieco mniej osób.