Wczoraj w biały dzień złodziej wyważył drzwi w kasie szpitala i ukradł pieniądze z kasetki. Wcześniej podał się za policjanta, żeby uśpić czujność personelu, a zarazem wywabić kasjerkę.
W budynku pracowało kilkadziesiąt osób.
Włamano się między godz. 11.20 a 11.30 do kasy w gmachu administracji słupskiego szpitala przy ul. Lotha. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kasjerka wyszła z pokoju; zamknęła drzwi na klucz, ale chwilę później ktoś je wyważył. Z kasetki zabrał plik banknotów i zniknął.
Tuż przedtem włamywacz miał zajść do sekretariatu. Tu wylegitymował się jako policjant i zażądał wezwania kasjerki. Gdy ta wychodziła z pokoju, gdzie była kasa, fałszywy policjant nagle sobie o czymś przypomniał i wybiegł. Po chwili jego i pieniędzy już nie było. Nie wiadomo jeszcze, czy miał wspólnika.
Zniknęło ponad 40 tysięcy złotych. Policjanci przesłuchali już kasjerkę, przygotowują portret pamięciowy włamywacza.
- Trwają intensywne poszukiwania sprawcy - mówi Jacek Bujarski, rzecznik słupskiej policji.
Policja prosi świadków o osobisty kontakt z I komisariatem przy ul. Reymonta w Słupsku lub o telefon pod numer 997.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?