Problem zaczął się już w ubiegłym roku, gdy dzierżawca popegeerowskiej świniarni - usytuowanej na skraju wsi Rzechcino - zakończył w niej działalność gospodarczą. Wtedy zabrał świnie oraz paszę, którą dla nich zgromadził.
- Gdyby nie opady śniegu, to pewnie od razu byśmy nie zwrócili uwagi na to, co się dzieje. Na śniegu jednak wyraźnie widać szczurze ślady, które prowadzą do naszych obejść. Poinformowaliśmy o tym wójta naszej gminy, ale on mówi, że nie ma pieniędzy na odszczurzanie. Ja go rozumiem, ale powinien jakoś zareagować, bo inaczej nie damy sobie rady z plagą szczurów - w imieniu mieszkańców wsi poinformowała nas Janina Gojtowska.
- O problemie ze szczurami powiadomiłem już sanepid. Przygotowałem także projekt zarządzenia w sprawie deratyzacji w wsi Rzechcino. Teraz czekam, aż go zaopiniuje sanepid - mówi Jerzy Awchimieni, wójt gminy Potęgowo.
Maria Szróbka, dyrektor słupskiego sanepidu, przyznaje, że już 7 listopada zeszłego roku dostała od wójta informację o problemie ze szczurami.
- Wójt myślał, że to my się zajmiemy odszczurzaniem. Dlatego 15 listopada odpisaliśmy mu, że odszczurzanie jest obowiązkiem gminy, która musi je przeprowadzić na podstawie opracowanego przez siebie regulaminu utrzymania porządku i czystości. My możemy najwyżej sprawdzić, czy odszczurzanie zostało przeprowadzone zgodnie z regulaminem obowiązującym w gminie - tłumaczy Szróbka,
Twierdzi też, że nie otrzymała do konsultacji żadnego dokumentu przygotowanego przez wójta, a jedynie informację telefoniczną.
O problemie poinformowaliśmy także Adama Kleinę, administratora słupskiej filii Agencji Nieruchomości Rolnych, który powiedział nam, że zareaguje na to, co się dzieje w budynkach dzierżawionych w Rzechcinie przez spółkę rolną z Główczyc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?